Sandra Kubicka to polska modelka, influencerka i bizneswoman. 29-latka była także gospodynią dwóch programów Telewizji Polskiej - "Love Me or Leave Me. Kochaj albo rzuć" oraz "Rytmy Dwójki".
Prywatnie od kilku lat związana jest z muzykiem zespołu Afromental, Aleksandrem Milwiw-Baronem. Para 6 kwietnia 2024 roku wzięła ślub cywilny. Teraz oczekują narodzin syna.
Sandra Kubicka oburzona zachowaniem lekarza
Jak się okazuje Sandra Kubicka długo będzie wspominać wizytę na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Łodzi, gdzie zgłosiła się z mamą. Jak opowiadała w relacji opublikowanej na Instagramie, dolegliwości mamy zostały zlekceważone. U kobiety stwierdzono "ból miednicy", choć uskarżała się na poważniejsze schorzenia. Następnie podano kroplówkę przeciwbólową i wypisano do domu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: "Ułaskawiam". Płaczą ze śmiechu po spotkaniu Dudy i Trumpa
Nigdy nie zrozumiem osób, które chcą ratować ludzkie życie, a później traktują pacjentów jak zwierzęta - napisała Sandra Kubicka.
Modela twierdziła, że w szpitalu trafiła na lekarza z Ukrainy, który - jej zdaniem - nie znał języka polskiego. - Jak to jest, że lekarz nie rozumie, co mówi pacjentka, a pacjentka nie rozumie, co mówi lekarz - mówiła. 29-latka uważa, że "jeżeli przeprowadzamy się do jakiegoś państwa i decydujemy na zamieszkanie w nim, języka trzeba się nauczyć".
Czytaj także: Po operacji Maryla Rodowicz zarobi majątek. Padła kwota
Sandra Kubicka oburzona zachowaniem lekarza w szpitalu. NFZ reaguje
W związku z tym "Plejada" poprosiła o komentarz przedstawiciela Łódzkiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia, do którego pacjenci zgłaszają skargi na usługi medyczne świadczone przez szpital im. Barlickiego w Łodzi.
Sprawę mamy pani Sandry Kubickiej znam tylko z doniesień medialnych, ponieważ pacjentka do tej pory nie złożyła skargi do łódzkiego NFZ - przekazała rzeczniczka Anna Leder w e-mailu przesłanym do redakcji.
Kobieta podkreśliła, że w podobnych sytuacjach należy domagać się wyjaśnień i informować Rzecznika Praw Pacjenta. - Zdecydowanie warto reagować! Zwłaszcza jeśli mamy poczucie, że zachowanie personelu medycznego jest niewłaściwe lub jeśli uważamy, że nasze prawa pacjenta zostały naruszone, a wśród nich np. prawo do świadczeń zdrowotnych zgodnych z aktualnym stanem wiedzy medycznej - zaznaczyła Anna Lede.
Wedle wspomnianego prawa "osoby wykonujące zawód medyczny - jak lekarz, lekarz dentysta, pielęgniarka, położna, fizjoterapeuta, ratownik medyczny, diagnosta laboratoryjny - mają obowiązek udzielać świadczeń zdrowotnych z należytą starannością oraz zgodnie z zasadami etyki zawodowej". Jeśli jest inaczej, należy złożyć skargę.
Czytaj również: Dagmara Kaźmierska kontuzjowana. Co z jej dalszymi występami?
Jeśli pacjent uważa, że to prawo - lub inne - np. prawo do uzyskania od lekarza przystępnej informacji o swoim stanie zdrowia (pani S. Kubicka wspomina o barierze językowej) zostało naruszone, może (i powinien) zgłosić się do Rzecznika Praw Pacjenta (infolinia 800 190 590). Rzecznik wyjaśni tę sprawę z placówką medyczną - podkreśliła.
Anna Lede wskazuje, że "najszybszym i skutecznym sposobem na naprawę komunikacji z medykami i wyjaśnienie spornych kwestii jest skarga do kierownika placówki medycznej (lub kierownika SOR, jak w tym przypadku), który odpowiada za zachowanie swojego personelu, bo go zatrudnia".
NFZ natomiast rozpatruje skargi pod kątem nieprawidłowości w realizacji umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej - wyjaśnia rzeczniczka.
"Plejada" o komentarz w sprawie poprosiła również przedstawicieli szpitala. Jednak do momentu publikacji artykułu redakcja odpowiedzi nie otrzymała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.