Tom Cruise i Ana De Armas w przeddzień Walentynek byli widziani w centrum Londynu na wspólnej kolacji. Wówczas zaczęły się spekulacje, że pomiędzy nimi mogło narodzić się romantyczne uczucie. Plotki znów się podsyciły, gdy aktorska para razem wybrała się w podróż do Madrytu.
Paparazzi sfotografowali ich, jak uśmiechnięci wysiadali z helikoptera, którym przylecieli do Anglii z Hiszpanii. Towarzyszyły im dwa psy. "Daily Mail" skontaktował się ze źródłem bliskim obu artystom. Zapewniono, że ich częste spotkania mają jedynie charakter biznesowy.
Relacje między nimi są niewinne. Umawiają się, aby rozmawiać o filmach, w których mogą wystąpić razem — przekazano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tom Cruise, który ma za sobą reżyserski debiut, ma rozważać zatrudnienie młodszej koleżanki w swoich nadchodzących projektach. Mowa m.in. o kontynuacji hitu "Szybki jak błyskawica" z 1990 roku.
Mimo stanowczego dementi fani wciąż dyskutują o ich rzekomym związku. Nie dają wiary temu, że podczas prywatnych spotkań rozmawiają jedynie o kwestiach zawodowych, bo te mogliby przedyskutować w bardziej formalnych okolicznościach.
Na razie wiadomo jedynie, że zarówno amerykańskiego gwiazdora, jak i Anę De Armas, wkrótce będzie można oglądać w kinie. W maju premierę będzie miał film "Mission: Impossible – The Final Reckoning", zaś w czerwcu na ekrany wejdzie "Ballerina" z 36-latką w roli głównej.
Kontrowersyjny związek Any De Armas
Aktorka w przeszłości była związana m.in. z Benem Affleckiem, do którego przeprowadziła się w trakcie pandemii. Rozstali się w 2021 roku, a powodem miało być inne spojrzenie na zawarcie małżeństwa.
Gwiazda filmów "Na noże" i "Blondynka" ma za sobą nieudaną relację z pasierbem kubańskiego dyktatora. Romans z Manuelem Anido Cuestą ściągnął na nią sporą falę krytyki.
Miały związek z jej życiorysem, ponieważ w dzieciństwie opuściła Kubę ze względu na panujący w kraju głód. Gdy była widywana w drogich restauracjach z milionerem należącym do rodziny odpowiedzialnego za biedę prezydenta, obserwatorzy uznawali to za oburzające.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.