Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Maciej Gąsiorowski | 

Martyna Wojciechowska mogła zginąć w tym wypadku. Jej przyjaciel nie miał tyle szczęścia

1

18 października minęło 20 lat od tragicznego wypadku, w którym brała udział Martyna Wojciechowska. Znana prezenterka i podróżniczka cudem uniknęła śmierci na planie programu "Misja Martyna" w Islandii. Tyle szczęścia nie miał jej przyjaciel, operator kamery, Rafał Łukaszewicz.

Martyna Wojciechowska mogła zginąć w tym wypadku. Jej przyjaciel nie miał tyle szczęścia
scena z: Martyna Wojciechowska SK: nowy program w TVN "Misja Martyna", Misja Martyna, wrzesie� 2004, pyton, w�� fot. Pro�czyk/AKPA (AKPA, AKPA)

34-latek został pochowany na cmentarzu w Jaszkotlu koło Wrocławia. Operator filmowy, który wykonywał zdjęcia z Przystanku Woodstock i w programie Jurka Owsiaka "Kręcioła" w TVP, zginął tragicznie w wypadku samochodowym podczas zdjęć do programu telewizyjnego "Misja Martyna" realizowanych w Islandii. Martyna Wojciechowska została wówczas poważnie ranna. Trafiła do szpitala ze złamanym kręgosłupem, pękniętą kością łonową i porozrywanymi mięśniami.

Po latach prezenterka TVN przyznała, że utrzymuje kontakt z dziećmi zmarłego kolegi -bliźniakami Julią i Kubą. Podróżniczka pokazała nawet wspólne zdjęcie, z ich 18. urodzin.

Bliźniaki miały wtedy zaledwie 3 lata. Wtedy postanowiłam, że przeżyję dwa życia. I że już na zawsze zostanę przy Nich. (...) Jestem najdumniejsza na świecie! Wyrośli na wspaniałych, mądrych, empatycznych i pełnych marzeń ludzi. Zupełnie jak Ich wyjątkowy Tata i dzielna Mama Alicja, która wspaniale wychowała trójkę dzieci - napisała Wojciechowska wówczas na Instagramie.
Zobacz także: Martyna Wojciechowska o kobietach, które głosują na Konfederację: "Nie rozumiem"
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić