Zenek Martyniuk w 2024 roku koncertował w Stanach Zjednoczonych, ale nie dołączył do grupy najpopularniejszych artystów, którzy śpiewali kolędy dla Polonii. Według portalu Show News organizatorzy nie zgodzili się na jego wymagania, by miał do dyspozycji prywatny samolot.
Rok wcześniej gwiazdor disco polo spędził za oceanem aż miesiąc. Odbył wówczas kilkanaście lotów po USA, co było dla niego męczące. Być może właśnie dlatego chciał zapewnić sobie większą wygodę. Okazuje się jednak, że podczas wyprawy odwiedzał nie tylko sale widowiskowe, ale także dostępne do sprzedaży nieruchomości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wokalista nie ukrywa, że kupno "zgrabnego domku" lub "małego apartamenciku" na Florydzie od zawsze jest jego marzeniem. To pragnienie może udać mu się zrealizować, bo, jak twierdzi, ceny nieruchomości wcale nie są tak wysokie, jak mogłoby się wydawać. Czy stać na nie przeciętnego Polaka?
Oczywiście, że stać. Różne są ceny. To nieprawda, że są jakieś tam wygórowane. Oczywiście nowoczesne budownictwo, jeżeli chce się kupić taki apartament, gdzie można samochodem wjechać prawie do samego apartamentu, to wiadomo, że to kosztuje kilka milionów dolarów, ale taki przeciętny apartamencik — około 500 tysięcy dolarów, czyli 2 miliony. Podobne ceny chyba jak w Polsce mieszkania w Warszawie — oznajmił w rozmowie z Show News.
Wpadka Zenka Martyniuka. Stracił kontakt z polskimi realiami?
Zenek Martyniuk mógł nieco się zagalopować, sugerując, że wydanie 2 mln zł na "przeciętny" apartament jest dla wielu Polaków osiągalne. Rodacy zarabiający najniższą krajową w 2025 roku (3510,92 zł netto) musieliby pracować ponad... 47 lat, żeby uzbierać wspomnianą przez artystę kwotę. U osób ze średnim wynagrodzeniem ten czas wyniósłby ponad 28 lat.
Autor hitu "Przez Twe oczy zielone" najwyraźniej patrzy na świat przez różowe (a w jego przypadku zielone) okulary i może nie zdawać sobie sprawy, że jego krajanie borykają się z kryzysem mieszkaniowym — lokali brakuje, a jeśli są budowane, to nie wszystkich na nie stać. Fani na pewno wybaczą mu tę wpadkę i nie poczują się urażeni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.