Monika Mazur jest znana widzom TVP z kilku popularnych produkcji. Występuje w "Na dobre i na złe", "Ojcu Mateuszu" oraz "Na sygnale". Dzięki tym angażom zdobyła grono fanów, którym chętnie pokazywała w sieci nie tylko kulisy pracy, ale także wspólne zdjęcia z mężem i 4-letnim synkiem Leonardem.
Gdy przestała być aktywna w sieci, zatroskani internauci zaczęli szukać powodów takiego zachowania i snuć różne podejrzenia. Część z nich okazała się słuszna. Tak wynika z oświadczenia Tomasza Chrapusty, który oskarżył aktorkę o zniszczenie ich związku. Nie przebierał w słowach.
Prowadziła podwójne życie ponad dwa lata — dopuściła się zdrady fizycznej, emocjonalnej, kłamała i nie była lojalna. Mogę tylko napisać, że zrobiłem wszystko, żeby mój syn przeszedł tę drogę najłagodniej, jak się da, a niestety nie należała ona do najłatwiejszych — oświadczył na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zrozpaczony aktor (znany m.in. z serialu "Julia") wyjaśnił, że do publicznego przedstawienia tych informacji zmusiły go publikacje medialne, w których pokazano "rzeczywistość alternatywną do prawdy". Dodał, że rozwiódł się z Moniką Mazur jesienią tego roku.
Monika Mazur nie odpowiedziała na oskarżenia Tomasza Chrapusty
Tomasz Chrapusta (używa także nazwiska Wolentarski) uzupełnił oświadczenie kolejnym wyznaniem. Dał do zrozumienia, że rozpoczął nowy etap w życiu, więc rozliczenie się z przeszłością było konieczne. Teraz zamierza skupić się na wychowaniu syna Leonarda.
Monika Mazur do tej pory nie odniosła się do oskarżeń byłego małżonka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.