Najważniejsze informacje
- Michał Danilczuk, były uczestnik "You Can Dance", teraz zasiada w jury programu.
- Program powrócił po długiej przerwie, oferując uczestnikom nowe możliwości.
- Nagroda główna to 200 tys. zł, co czyni ją jedną z najwyższych w programach rozrywkowych.
Po długiej przerwie program "You Can Dance – Po prostu tańcz" wrócił na ekrany telewizorów, wzbudzając duże emocje wśród widzów. Nowe jury, w skład którego wchodzą Michał Danilczuk, Mery Spolsky, Bartosz Porczyk i Ryfa Ri, przyciąga uwagę zarówno fanów, jak i krytyków.
Michał Danilczuk, który kiedyś sam próbował swoich sił jako uczestnik programu, teraz ocenia innych. Choć jego przygoda z "You Can Dance" zakończyła się na etapie bootcampu w Sewilli, nie zrezygnował z tańca i kontynuował karierę, m.in. w "Tańcu z gwiazdami".
Michał Danilczuk o zmianach w "You Can Dance"
Michał Danilczuk w rozmowie z serwisem ShowNews podkreśla, że obecnie uczestnicy mają więcej możliwości niż kiedyś. Program nie tylko oferuje wysoką nagrodę pieniężną, ale także daje szansę na rozwój kariery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedyś tak nie było. Trzeba było albo wygrać ten program i pojechać na Broadway i się jeszcze doszkalać, a tutaj dajemy tancerzom niesamowite wartości w postaci pięknych prac. To jest niesamowite. Poza tym wartość nagrody głównej, 200 tysięcy złotych. To chyba w żadnym programie rozrywkowym nie ma takiej nagrody - powiedział.
Michał Danilczuk nie boi się konstruktywnej krytyki. Uważa, że może ona być motywująca i skłonić uczestników do refleksji nad swoim rozwojem.
Mówisz mu po to, aby on coś zrobił lepszego. Żeby nie osiadł na laurach. Żeby zapaliła mu się czerwona lampka i pomyślał sobie: no dobra, muszę coś tutaj z tym zrobić. Potem się widzimy z tym tancerzem w następnej edycji albo trochę później, a on jest daleko stąd" – dodaje.
Finał nowej edycji „You Can Dance” odbędzie się już 23 kwietnia o 20:55 w TVN.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.