Atmosfera w Mikołajkach była gęsta ze względu na to, że uczuć Edmunda nie odwzajemniała Ania. Niepocieszony mężczyzna po nieudanych oświadczynach postanowił zrezygnować z turnusu w Mikołajkach.
Na jego miejsce pojawi się ktoś nowy. Jego tożsamość nie jest jeszcze znana, jednak panie niewątpliwie mają duże oczekiwania. W kolejnym odcinku, jak podaje Party, Ania ochoczo dopytuje Martę Manowską, "kiedy będzie nowy pan".
Z kolei Ula postanowiła zwrócić się do kolegów, czy odczują zagrożenie ze strony potencjalnego rywala. Marek bez wahania odparł, że nie, jednak to dopiero się okaże. Grażyna zapowiedziała, że zamierza brawurowo mu się przedstawić, co nie uszło uwadze rozbawionej tymi planami Małgosi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ja jej w ogóle nie poznaję. Jak ona tam wróci do siebie, do proboszcza, to ja nie wiem, co to będzie — odparła.
Nie da się ukryć, że nastroje bohaterów "Sanatorium miłości" po odejściu Edmunda są dużo lepsze, a napięcie zniknęło. Kuracjusze są rozluźnieni, a producenci zapewniają im atrakcje, o które na emeryturze raczej trudno.
W dotychczasowych odcinkach seniorki w skąpych strojach tańczyły burleskę, a w fantazji nie odstępowali im panowie, którzy na balkonie również pozwalali sobie na swobodne zachowanie.
Być może właśnie do tych aktywności nawiązywała Małgosia, martwiąc się o to, jak ciesząca się życiem Grażyna zostanie przyjęta przez księdza i swoich przyjaciół po powrocie z uzdrowiska.
Fani "Sanatorium miłości" stanęli w obronie Edmunda
Choć Edmund nie cieszył się wśród towarzyszy największą sympatią, widzowie stawali w jego obronie. Zwracali uwagę, że był spontaniczny, nie bał się wyrażać swoich emocji i nie ukrywał swoich planów względem Ani.
Kobieta, odrzucając jego starania i mówiąc wprost, że nie jest w jej typie, według części fanów "Sanatorium miłości" nie wykazała się należytą empatią. Może nowy kuracjusz również oszaleje na jej punkcie, tym razem z wzajemnością?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.