Nie może przeboleć. Kurdej-Szatan mówi, jak potraktowała ją policja

31

Barbara Kuredej-Szatan chętnie dzieli się fragmentami swojego życia prywatnego i zawodowego i niejednokrotnie zabiera głos w ważnych sprawach. W najnowszym wywiadzie podzieliła się osobistym wyznaniem. Aktorka opowiedziała, jak została potraktowana przez policję.

Nie może przeboleć. Kurdej-Szatan mówi, jak potraktowała ją policja
W najnowszym wywiadzie Barbara Kurdej-Szatan podzieliła się osobistym wyznaniem (AKPA)

Barbara Kurdej-Szatan jest cenioną i lubianą aktorką. W mediach społecznościowych i licznych wywiadach dzieli się swoimi doświadczeniami, pozwalając lepiej się poznać licznemu gronu fanów. Pod koniec 2021 roku celebrytka mierzyła się z trudną sytuacją. Po tym jak dosadnie skomentowała działania straży granicznej na granicy polsko-białoruskiej, zalała ją fala krytyki i straciła pracę w telewizji publicznej.

Jakby tego było mało, Kurdej-Szatan miała także sprawę w sądzie. Ostatecznie oczyszczono ją z zarzutów, ale później Zbigniew Ziobro, chcąc ją, jak twierdzi, ukarać za wszelką cenę, miał interweniować jeszcze w tej kwestii. Do dziś aktorka ma do niego żal, ale życzy mu jak najlepiej w dochodzeniu do zdrowia po skomplikowanej operacji.

Zbigniew Ziobro życzy mi więzienia, a ja mu życzę zdrowia, bo jest chory, biedny. Jednak zdrowie jest najważniejsze. Lepiej porzucić te niesnaski na bok i zająć się sobą - powiedziała aktorka w rozmowie z "Plejadą".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kurdej-Szatan nie zmienia swoich poglądów

Barbara Kurdej-Szatan o tym jak została potraktowana przez policję

W ostatniej rozmowie z "Faktem" Barbara Kurdej-Szatan wyjawiła, jak to jest na co dzień mierzyć się z hejtem i przekraczaniem osobistych granic przez niektórych internautów.

Aktorka podzieliła się też historią, która wydarzyła się jakiś czas temu i opowiedziała, jak została potraktowana przez policję, gdy zgłosiła sytuację, z którą się wtedy zmagała.

Pamiętam, jak lata temu powstał jakiś profil na Instagramie, gdzie ktoś podszywał się za mnie i wrzucał zdjęcia mojej córki, która była malutka. Wtedy nigdzie nie było zdjęć mojej córki. Były tylko na moim prywatnym Facebooku i ten ktoś w jakiś sposób się podpiął i jakoś dotarł do tych zdjęć. Zaczął je wrzucać i pisać, że to moja córeczka. Jakaś psychoza totalna! Poszłam na policję i policjanci mnie trochę wyśmiali. Czułam się totalnie zlekceważona i w ogóle nie podeszli do tego poważnie - wyjawiła Barbara Kurdej-Szatan w rozmowie z "Faktem".

- Myślę, że minęło z 8 czy nawet 9 lat. Teraz to podejście się zmieniło i bardzo się cieszę, że już się poważniej podchodzi do takich rzeczy w internecie, które są po prostu oszustwami, czy też niebezpiecznymi wiadomościami i groźbami - dodała.

Autor: PAA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić