17 września w "Gazecie Wyborczej" opublikowano nekrolog z krótką notką o zgonie Bożenny Kędzierzawskiej, matki dwójki synów — Adama i Cezarego. Enigmatyczne pożegnanie świadczyło o tym, że przyjaciele wzięli sobie do serca jej nauki.
Jasnowidzka przekonywała, że nie należy bać się śmierci i nie można błagać dusz, by nas nie opuszczały, bo wtedy cierpią. Trzeba pozwolić im odejść, co według jej teorii działo się po trzech dniach przebywania w ciele.
Swoje duchowe zdolności odkryła już jako nastolatka. We śnie nawiedził ją wówczas kuzyn, prosząc o modlitwę. Jak wyznała, był to moment, w którym odkryła, że niektóre dusze błąkają się po ziemi i "szukają dla siebie ratunku". Nawiązywała z nimi kontakt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Człowiek, który umiera nagle, często nie jest na to gotowy. Jego dusza przez pewien czas wciąż tkwi blisko ciała. Są też osoby, które zginęły tragicznie i nie wiedzą, że nie żyją. Inne są niezwykle przywiązane do swego majątku i po śmierci też go pilnują — tłumaczyła na łamach portalu Astromagia.pl
Bożenna Kędzierzawska tę wiedzę posiadła na podstawie wielu doświadczeń. Gdy udawało jej się wywołać zmarłych, ci nie zawsze reagowali pozytywnie. Każdy przypadek był inni, a ich beznadziejne tułaczki miały różne powody.
Nie żyje Bożenna Kędzierzawska. Pomagała porozumieć się z duszami
W wywiadzie opowiedziała o sytuacji, kiedy córki po pogrzebie swojego ojca poprosiły ją o pomoc we wskazaniu miejsca, w którym ukrył puszki z biżuterią i pieniędzmi. Na nic były starania radiestetów, pomocne nie okazały się również wykrywacze metali. Dopiero profetka zdołała wyjaśnić, dlaczego kryjówka wciąż pozostaje tajemnicą.
Ze zmarłym porozumiała się w jego domu rodzinnym. Zastosowała specjalny rytuał, dzięki czemu po chwili zobaczyła niewyraźną postać mężczyzny. Wyznał on, że dzieciom nie należy się żaden spadek i do zmiany zdania nie da się w żaden sposób przekonać.
Jeśli ja sam nie wskażę, nikt złota nie znajdzie — usłyszała.
Bożenna Kędzierzawska modlitwą koiła umarłych, ponieważ oni sami nie mogli tego robić. Pomagała im podejmować decyzję, by przestać nawiedzać zamieszkiwane za życia domy i bez tego obciążenia zaznać szczęścia w "tamtym świecie".
Wielokrotnie podczas rytuałów przekazywała rodzinie prośby od nieżyjących bliskich. Dotyczyły m.in. ubrań, w których mieli być pochowani oraz włożenia do trumny ulubionych przedmiotów. Działała zarówno w Polsce, jak i w Stanach Zjednoczonych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.