Pierwszy odcinek 28. sezonu "Tańca z gwiazdami" zacznie się na żywo w niedzielę, 15 września, o godzinie 19:55. Do tej pory regulamin show nie ulegał większym zmianom, jednak Polsat postanowił ugiąć się pod namowami jurorów i zwiększyć ich znaczenie.
Pojawił się zapis mówiący o tym, że dwie pary, które najgorzej poradzą sobie w danym odcinku (otrzymają najmniej punktów od sędziów i głosów od widzów), będą brały udział w dogrywce.
Gwiazdy wezmą udział w tanecznym barażu, a jurorzy podejmą decyzję o tym, który duet pożegna się z programem. Tutaj pojawia się kolejna niespodzianka — oceniający będą mogli wyrzucić z parkietu obie pary lub obie pozostawić w grze. Będzie to zależne od okoliczności, jakości występów i innych zmiennych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W role decydentów w tym sezonie wcielą się charakterna aktorka Ewa Kasprzyk, bezkompromisowa "Czarna Mamba" Iwona Pavlović, weteran formatu Rafał Maserak oraz konkretny Tomasz Wygoda. W roli gospodarzy widzowie zobaczą Krzysztofa Ibisza i Paulinę Sykut-Jeżynę.
Polsat wprowadził dogrywkę w "TzG". Fani domyślają się, z jakiego powodu
Wprowadzone zasady spotkały się z umiarkowanym entuzjazmem fanów. Niektórzy wyrazili zrozumienie, że jest to reakcja na wcześniejsze doświadczenia. Mowa o parach, które — choć w tańcu radziły sobie krnąbrnie — przechodziły do kolejnych etapów.
Działo się tak wyłącznie dzięki sympatii publiczności, a niska punktacja sędziów schodziła na drugi plan i praktycznie przestawała mieć znaczenie.
W historii "Tańca z gwiazdami" taka sytuacja miała miejsce w przypadku kilku uczestników. W zeszłej edycji była to Dagmara Kaźmierska (partnerował jej Marcin Hakiel), a wcześniej m.in. Justyna Żyła lub Mariusz Pudzianowski.
Jak sądzicie, dogrywka to dobry pomysł, czy dodatkowy stres dla rywalizujących o uznanie publiki celebrytów?
Czytaj też: Wpadka w "Ojcu Mateuszu". Ludzie zniesmaczeni
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.