Sebastian jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci "Chłopaków do wzięcia". Zyskał pseudonim "Jezus" dzięki swojemu oryginalnemu wyglądowi - bujnej brodzie i długim włosom. Znany jest z życia w bliskości z naturą i skromności, a także z poszukiwania miłości. Przeżył czas bezdomności, a później osiedlił się w lesie.
Sebastian otwarcie mówi o tym, że nie używa kosmetyków, myje się tylko wodą i ziołami oraz żuje goździki o właściwościach antybakteryjnych. Jako youtuber promował jedzenie muchomorów (lekarze ostrzegają przed tym), a także zachęcał swoich widzów do rezygnacji z prysznica i kąpieli w wannie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niektórzy uważają, że "Jezus" ma tzw. parcie na szkło. "Chłopaki do wzięcia" to tylko jeden z wielu programów, w których wystąpił. Pojawił się m.in. w programie "Druga twarz", gdzie przeszedł metamorfozę, oraz w "Magia nagości", gdzie wystąpił w stroju Adama.
Patrząc na "Chłopaków do wzięcia", można odnieść wrażenie, że Sebastian żyje jak pustelnik, mimo że jest aktywny w mediach społecznościowych. Co więcej, korzystał z Tindera, by znaleźć partnerkę. Widzowie zastanawiali się, skąd bierze pieniądze na codzienne życie.
"Jezus" z "Chłopaków do wzięcia" jest majętnym?
W jednym z odcinków programu Sebastian przyznał, że ma poważne problemy finansowe. Wziął kredyt studencki, którego nie spłacił, a później zaciągał chwilówki, co pogłębiło jego długi. Jego zobowiązania wyniosły około 60 tysięcy złotych, a ostatecznie złożył wniosek o upadłość konsumencką.
Okazuje się jednak, że problemy finansowe "chłopaka do wzięcia" wynikają bardziej z jego niezaradności, a nie braku środków. Mężczyzna co miesiąc otrzymuje spore kwoty. W nagraniu na TikToku przyznał, że dostaje dwie renty, co pozwala mu wieść "godne życie".
Posiadam dwie renty. Pierwsza jest z Polski - to kilka stówek. Druga renta pochodzi z Norwegii, gdzie spędziłem dużą część życia. Jako że to inny kraj, inna waluta, trudno to porównywać. Jak na polskie warunki, to naprawdę godne życie – przyznał Sebastian na TikToku.
Portal telemagzyn.pl wyliczył, że miesięcznie Sebastian... prawdopodobnie dysponuje kwotą około 10 tysięcy złotych.
W przypadku osób samotnych, które nie mieszkają z małżonkiem, roczne minimalne świadczenie to 2,48 kwoty bazowej G, która od 2022 r. wynosi 111 477 koron norweskich. Po przeliczeniu na złotówki daje to roczną kwotę wynoszącą około 104 tysiące złotych – czytamy.
Do tego dochodzi jeszcze polska renta i inne dodatki. Sebastian wyjaśnił, że część tych pieniędzy przeznacza na spłatę długów, a resztę m.in. na swoje hobby.
Czytaj także: Koniec płacenia gotówką coraz bliżej? Oto wymowny sygnał
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.