oprac. Aneta Polak| 

Poruszający gest Włodzimierza Cimoszewicza. "Postawa godna naśladowania"

151

Włodzimierz Cimowszewicz w drodze do Warszawy zobaczył w lesie wygłodzonego, porzuconego psa. Nie wahał się ani chwili. "Mam sześć, będzie siódmy" – skwitował były premier na Facebooku. Teraz trwa walka o życie i zdrowie małej Jackie.

Poruszający gest Włodzimierza Cimoszewicza. "Postawa godna naśladowania"
Były premier znalazł w lesie porzuconego pieska (Facebook, Włodzimierz Cimoszewicz)

Były premier Włodzimierz Cimoszewicz kilka dni temu podróżował z Białowieży do Warszawy. W pewnym momencie postanowił zrobić sobie przerwę i zjeść śniadanie. Gdy przystanął w lesie, okazało się, że jest ktoś, z kim trzeba będzie się podzielić posiłkiem.

Ponoć w życiu nie ma przypadków, a ta historia zdaje się być tego najlepszym przykładem. Były premier zauważył małego, porzuconego pieska. Ten szybko wyczuł, że trafił na życzliwego człowieka, a po chwili... sam wsiadł do samochodu polityka. Decyzja zapadła szybko – rezolutny psiak dołączy do licznej już rodziny.

W lesie zobaczyłem ewidentnie porzuconego psiaka. Wygłodzony. Miałem tylko drożdżówkę na śniadanie. Okazało się, że on też lubi. Śniadanie poczeka. Sam wsiadł do samochodu. Teraz wiozę do Warszawy, zastanawiając się, co dalej? Pewnie wyląduje w Białowieży. Mam sześć, będzie siódmy – relacjonował Włodzimierz Cimoszewicz na Facebooku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: “To nie będzie show”. Głos z rządu ws. "rosyjskiej" komisji

Na zdjęciach zamieszczonych na Facebooku przez byłego premiera widać małego, uroczego psiaka o smutnych oczach. Zwierzak miał szczęście w nieszczęściu. Spotkał kogoś, kto podarował mu szansę na nowe życie. "Pieszczoch. Popiskuje przy głaskaniu. W czasie jazdy przez Warszawę oglądał wszystko uważnie. Obszczekał faceta na rowerze i zakonnicę. Dziwne" – dodał polityk w kolejnym poście.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Włodzimierz Cimoszewicz przygarnął psa

Z informacji przekazanych w mediach społecznościowych dowiadujemy się, że znaleziony w lesie zwierzak to suczka, która ma trzy lata i nie posiada chipa. "Ponieważ jest mieszańcem w typie jacka russela wstępnie została Jackie" – wyjaśnił znany z miłości do czworonogów polityk.

Jackie otoczono opieką. Została wykąpana, zabrana na pierwszy spacer i do weterynarza, gdzie przeszła serię badań. Niestety okazuje się, że psiak ma poważne problemy ze zdrowiem.

Jackie czuje się kiepsko. Lekarz pobrał krew. Sprawdzają, czy to nie jest odkleszczowa babeszjoza – przyznał Cimoszewicz. W najnowszym poście dodał jednak, że chorobę wykluczono i trwają dalsze badania.

Politykowi i małej Jackie kibicują internauci, którzy piszą o "pięknym geście" byłego premiera i "postawie godnej naśladowania".

"Dobry z Pana człowiek" - napisał Zbigniew Hołdys. "Ogromny szacunek i wielkie dzięki! Oby jak najwięcej takich ludzi i takich postaw, jak Pana", "Ogromne podziękowania za pański ludzki odruch", "Bardzo Pana szanuję i życzę zdrowia. Przyzwoitość i empatia, taka stosowana każdego dnia i do każdej istoty" - czytamy w komentarzach, a podobnych opinii jest znacznie więcej.

Mamy nadzieję, że Jackie szybko wróci do zdrowia i będzie mogła nacieszyć się nowym domem.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Trwa ładowanie wpisu:facebook

Włodzimierz Cimoszewicz jest numerem jeden listy wyborczej Nowej Lewicy do europarlamentu z województwa zachodniopomorskiego i lubuskiego.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić