Justyna Maciorowska z programu "Rolnicy. Podlasie" ma wielu sympatyków. Na TikToku śledzi ją ponad 120 tys. osób, a na Facebooku - 15 tys.
Na tej drugiej platformie ostatnio poinformowała o operacji. Okazało się, że rolniczka miała spore problemy z prawą nogą. W związku z tym musiała przejść zabieg rekonstrukcji więzadła oraz rzepki.
Witam, już trzecia doba po operacji, więc śmiało mogę powiedzieć, że jest już coraz lepiej. Co prawda po rekonstrukcji więzadła i rzepki powrót do pełnej sprawności nie będzie za szybki i masę czasu upłynie, zanim uda mi się odciążyć mojego męża obowiązkami, które musiał za mnie przejąć. I tak, wiem, doba dla niego jest teraz za krótka, ale dzięki wsparciu wszystkich, którzy nas otaczają możemy powiedzieć, że jest to dobry czas. Dziękujemy - pisała rolniczka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Współczuję chłopowi"
Rolniczka głos zabrała również na TikToku. Nie ukrywała, że w obliczu jej problemów zdrowotnych wiele obowiązków spadło na Łukasza.
Żyję, a przynajmniej tak mi się wydaje. Gorzej ma chyba mój mąż, bo doba w chwili obecnej jest za krótka i śpi dosłownie po parę godzin. I to nie dlatego, że pomaga mi, bo ja nie jestem w chwili obecnej w stanie chodzić, ale dlatego, że oprócz standardowych obowiązków, które miał, czyli firma nasza usługowa nasza, stawianie konstrukcji plus usługi rolnicze, to jeszcze ma na głowie gospodarstwo, czyli to, czym ja się dotychczas zajmowałam. Ja wróciłam tylko na parę dni do domu i wracam do szpitala na oddział rehabilitacyjny i powiem wam szczerze, że współczuję chłopowi - dodawała.
Oczywiście w komentarzach pojawiło się sporo słów otuchy. W trudnych momentach Justyna zdecydowanie może liczyć na wsparcie fanów.