Randka zepsuta. Sylwia Bomba rzuciła wszystko, by ratować majątek
Sylwia Bomba przeżyła chwile grozy. Na pewno nie tak wyobrażała sobie obiad w restauracji. Jej randka z Grzegorzem Collinsem została nagle przerwana. "Super Express" ujawnia, co dokładnie się stało.
Sylwia Bomba, która jest znana z występów w programach "Gogglebox. Przed telewizorem" i "Taniec z gwiazdami", wraz z partnerem Grzegorzem Collinsem i córką z poprzedniego związku wybrali się do restauracji na warszawskiej Sadybie.
W pewnym momencie zrobiło się niebezpiecznie. "Super Express" informuje, że celebrytka musiała własnym ciałem chronić drogie auto. Wszystko za sprawą tego, że wichura porywała restauracyjny ogródek!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Urlop u podnóży wulkanu. "Tanie linie lotnicze lubią się z tą wyspą"
W trakcie randki Bomby i Collinsa zerwał się bardzo porywisty wiatr. Olbrzymie parasole z wyposażenia restauracyjnego ogródka leciały prosto na luksusowego mercedesa celebrytki!
Takie auto, zwłaszcza z modnym, matowym lakierem, jest warte setki tysięcy złotych. Nic dziwnego, że Sylwia wraz z obsługą lokalu rzucili się by ratować swego luksusowego SUV-a - zauważa "SE".
Dramatyczna walka Sylwii Bomby
Między innymi Sylwia Bomba robiła, co mogła, by jej samochód nie ucierpiał. Na szczęście finalnie wszystko poszło po jej myśli i Mercedes GLC Coupe nie został uszkodzony.
Gdy opuszczali restaurację po nerwowych chwilach i w zepsutych humorach, ktoś z obsługi wyszedł i jeszcze raz ich przepraszał. Ale było widać, ze randka nie poszła po ich myśli... - powiedział informator tabloidu.