Andrzej Onopiuk niewątpliwie jest najpopularniejszym mieszkańcem Plutycz. Tym tytułem najwyraźniej poczuł się zobowiązany, bo postanowił udowodnić, że w jego wsi (a także prywatnym gospodarstwie) można znaleźć prawdziwe skarby.
Razem z bratem Jarkiem kupił magnes neodymowy i próbował wyłowić je z przydomowej studni. Żądni złota dżentelmeni szans upatrywali także przy rzece. I choć nie udało im się nic znaleźć, tradycyjnie rozpalili sekcję komentarzy do czerwoności.
Tym razem kością niezgody wcale nie okazał się nieco absurdalny pomysł na wzbogacenie się i promowanie lokalnej ojczyzny. Fanów uraziła jakość materiału i to, że został źle zmontowany. Zarzucili Andrzejowi z Plutycz, że przez pół odcinka rozplątuje sznur, zamiast pokazywać próby złowienia czegokolwiek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ile można oglądać testowanie magnesu?", "Chłopcy mieli znaleźć skarb, a bawili się sznurkiem. Słabizna", "Co jeden filmik to gorszy. Idziesz na dno", "Porażka, nie mają co nagrywać już", "Głupoty pokazujecie, za chwilę będzie film z prania gaci", "Lepiej by podwórko zamietli" - czytamy na YouTube.
Internauci ubolewali, ze poziom twórcy spada od dłuższego czasu. Jedynym pozytywem jest to, że w swoich publikacjach zaczął występować w towarzystwie gości, jednak na dłuższą metę autor musi być bardziej kreatywny.
Fani Andrzeja z Plutycz czekają na oświadczenie. Rolnik był w więzieniu?
Fani Andrzeja z Plutycz wciąż czekają na oświadczenie po oskarżeniach Bogdana Kubali. Uczestnik "Rolnicy. Podlasie" na łamach i.Bialystok.pl oznajmił, że 42-latek okłamał widzów i wcale nie przebywał w sanatorium w terminie, o którym zapewnił.
Według rolnika miał być wtedy w więzieniu, do którego trafił wskutek zaległości w płaceniu mandatów. Nie wiadomo, czy te informacje są prawdziwe, ponieważ youtuber je ignoruje lub nie wie, że krążą po sieci. Jak sądzicie, film, w którym odnosiłby się do tych wieści, rzeczywiście miałby większą oglądalność?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.