Śmierć pracownika w gospodarstwie Justyny i Łukasza z "Rolnicy. Podlasie"
Justyna i Łukasz z Ciemnoszyj są znani z programu "Rolnicy. Podlasie". Na YouTube poinformowali o śmierci swojego pracownika. Karol razem z nimi występował w rolniczym show. Pożegnano go w specjalnym nagraniu. Internauci nie ukrywali zaskoczenia i żalu.
Justyna i Łukasz prowadzą w Ciemnoszyjach 350-hektarowe gospodarstwo rolne. Zajmują się m.in. hodowlą 500 sztuk bydła (dla porównania — Andrzej z Plutycz ma ich 41). Widzowie "Rolnicy. Podlasie" na ekranie oglądali, jak razem z pracownikami radzą sobie z codzienną pracą.
Jedną z osób, które zatrudniali, był Karol. W pożegnalnym nagraniu gospodarze nie poinformowali przyczynie jego śmierci — w sekcji komentarzy potwierdzili jedynie, że nie żyje. Opublikowali materiał pt. "Takiego będziemy Cię pamiętać, Karolu", w którym — bez dodatkowego komentarza — pokazano fragmenty z jego udziałem.
Miała czerwone światło. Nie zatrzymała się. Dramatyczne nagranie
Justyna i Łukasz z Ciemnoszyj cenili go za pracowitość i poczucie humoru. Oboje mieli z nim dobry kontakt, ponieważ mieszkał w lokalu służbowym blisko miejsca pracy. Na filmie widać, że podejmował się ciężkich prac w plenerze, a mimo to zawsze był pogodny i żartował.
Justyna nazywała go "najlepszym pracownikiem". Internauci, którzy znali Karola nie tylko z kanału na YouTube, ale również z "Rolnicy. Podlasie", dali wyraz swojemu zaskoczeniu. Kilka osób żałowało, że mężczyzna zmarł w młodym wieku.
"Aż łezka popłynęła. Nie mogę uwierzyć. Tam na górze będzie teraz zarażał swoją pozytywnością i poczuciem humoru", "Człowiek, który sprawiał, że każdy dzień wesoły był, teraz cieszy i rozwesela u góry. Niech mu lekko będzie", "Takiego pracownika to ze świecą szukać", "Ogromna strata, całe życie było przed nim" - czytamy.
Dlaczego Łukasz i Justyna odeszli z "Rolnicy. Podlasie"?
Rolnicy z Ciemnoszyj wystąpili jedynie w kilku sezonach formatu, ponieważ dodatkowe obowiązki przeszkadzały im w pracy przy zwierzętach. Wyjaśnili fanom, że w związku z nagraniami do telewizji musieli wiele prac wykonywać wspólnie, a w rzeczywistości dzielą poszczególne zadania między siebie i pracowników.
Justyna przekazała, że harmonogram prac przy "Rolnicy. Podlasie" często nie pasował do rytmu pracy w gospodarstwie. Ponadto produkcja prosiła ją oraz Łukasza o odgrywanie scen, które "nie oddawały prawdy".