Smutne wspomnienie Ireny Santor z dzieciństwa. "Poczułam rozpacz"
Irena Santor podzieliła się poruszającym wspomnieniem z dzieciństwa. W pamięci zapadła jej sytuacja, która stała się dla niej symbolem i zapowiedzią trudnych doświadczeń. Tych w życiu artystki nie brakowało.
Irena Santor spędziła dzieciństwo z dala od miejskiego zgiełku. Urodziła się w 1934 roku, więc pierwsze lata spędziła w czasach, gdy nie było wojny. Mieszkała razem z rodziną najpierw w Papowie Biskupim, a potem m.in. Solcu Kujawskim.
Jednym z codziennych zwyczajów całej rodziny były wspólne posiłki. Zdarzyło się jednak, że jako mała dziewczynka za karę nie mogła zjeść w towarzystwie bliskich. Raz kazano jej pójść do kąta i tam zjeść. Ale kot i pies wytrąciły jej jedzenie z rąk. Wydarzenie, choć pozornie mało istotne, zapadło jej w pamięci na długie lata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bartosz Obuchowicz o powrocie do serialu "Na dobre i na złe", chorobie alkoholowej i planach na przyszłość.
Dla czterolatki to było jak wygnanie. Siadałam na małej ryczce – oddzielona, ukarana milczeniem. [...] Patrzyłam na okruchy, które zniknęły w ich łapczywych pyskach i poczułam rozpacz tak wielką, jakby świat się zapadł. Płakałam, szlochając przez łzy: "Psy na mnie, koty na mnie, wszystko na mnie!". Dziś, po latach, wydaje mi się to niemal symboliczne — opowiadała na łamach książki Beaty Biały pt. "Kobiecie gadanie".
Irena Santor doświadczyła wielu przykrych zdarzeń
Irena Santor w swoim życiu doświadczyła wielu trudnych chwil. Jej ojca zabili niemieccy żołnierze, ukochany mąż zmarł przedwcześnie w 1999 roku po walce z chorobą. Piosenkarka również chorowała — przeszła raka piersi.
Gdy była młodą mężatką, urodziła córkę, która zmarła w szpitalu po dwóch dniach. Powody zgonu wyszły na jaw dopiero po latach. 90-letnia gwiazda polskiej estrady borykała się także z kryzysem wizerunkowym po wypadku, w którym uczestniczyła razem z Ludmiłą Jakubczak, oraz jej mężem, kompozytorem Jerzym Abratowskim.
Koleżanka ze sceny poniosła śmierć, zaś Irena Santor mierzyła się z krzywdzącymi oskarżeniami i plotkami, jakoby zaplanowała wypadek z powodu romansu z mężem zmarłej. W obliczu tych historii wspomnienie z dzieciństwa rzeczywiście można traktować jako symboliczne.