Caroline Derpieński do polskiego show-biznesu weszła z przytupem. Młoda kobieta zasłynęła za sprawą kontrowersyjnych wypowiedzi, a także chwalenia się wystawnym i luksusowym życiem w Miami.
"Dollarsowa królowa" za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowała, że szuka osobistej asystentki. Trzeba przyznać, że Caroline jest dość wymagająca.
Poszukuję asystentki, która mieszka w Miami i nie jest Polką. Niestety Polacy nie potrafią czytać w ogóle ze zrozumieniem i zawalili mi skrzynkę wiadomościami z Polski. Tak że asystentka nie jest znaleziona przez to, że po prostu nie widzę odpowiednich zgłoszeń - powiedziała w rozmowie z portalem ShowNews modelka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednym z kluczowych kryteriów jest... brak znajomości języka polskiego.
Wymagania to przede wszystkim brak umiejętności rozmawiania po polsku, bo moja ostatnia asystentka została przekupiona przez mojego wroga. (...) Po prostu mam nauczkę, żeby już nigdy nie wstawiać asystentki na InstaStories, aby wróg nie podkupił mojego pracownika. Biorę to na siebie, moja nieuwaga i ja muszę się z tym zmierzyć - przyznała.
Czytaj również: Michał Wiśniewski nie trafi za kratki? "Były błędy proceduralne"
W rozmowie z portalem Caroline podkreśla, że w pracy nie będzie tolerować żadnego obijania się.
Nie będę na siłę komuś za dużo płacić, żeby mieć pewność, że nigdy nie da się przekupić komuś innemu. Po co na siłę trzymać złego człowieka jako pracownika, o którego trzeba się obawiać, czy ktoś go przekupi, czy nie, czy da się, czy nie? Nie jestem debilem. Płacę bardzo dobrze od godziny pracy i nie będę płacić za nicnierobienie komuś - wyjawia w rozmowie z ShowNews.pl Derpienski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.