Wschodząca gwiazda polskiego kina
Jacek Zejdler zdobył popularność dzięki roli Szymka Krusza w serialu "Stawiam na Tolka Banana" reżyserii Stanisława Jędryki z 1973 roku. Talent i charyzma otwierały mu drzwi do dalszej kariery, lecz życie aktora zostało nagle przerwane. 19 stycznia obchodziłby 70. urodziny.
Tragiczna śmierć w Opolu
2 stycznia 1980 r. znaleziono ciało Zejdlera w jego mieszkaniu w Opolu, gdzie przyjechał grać w Teatrze im. Kochanowskiego. W sylwestrową noc 1979 roku bawił się na przyjęciu w domu dyrektora teatru, Bohdana Cybulskiego (były mąż Elżbiety Skrętkowskiej z "Szansy na sukces", pochowany na Cmentarzu Bródnowskim). Według świadków, po kłótni z dyrektorem opuścił imprezę, a następnego dnia znaleziono go martwego w jego mieszkaniu przy otwartym piekarniku gazowym. Okoliczności te zasugerowały samobójstwo.
Teorie i spekulacje
Różne wersje jego śmierci krążyły wśród znajomych i rodziny. Niektórzy sugerowali wypadek samochodowy lub nieszczęśliwy skok do wody. Inni twierdzili, że w depresję popchnęły go problemy osobiste, głównie związane z jego żoną, z którą miał napięte relacje.
Działalność opozycyjna i podejrzenia
Nieoczekiwana śmierć Zejdlera wywołała spekulacje o możliwym zamieszaniu Służby Bezpieczeństwa, motywowane jego działalnością opozycyjną. Śmierć aktora, sugerujące morderstwo nigdy jednak nie została potwierdzona przez władze.
Wpływ na bliskich i przyjaciół
Jego śmierć była szokiem dla bliskich i współpracowników, w tym jego byłej partnerki życiowej, Dari Trafankowskiej, która miała otrzymać od niego przed śmiercią niepokojący list, gdy była w ciąży (z Waldemarem Dzikim miała syna Wita, znanego obecnie dziennikarza muzycznego). Jak opisała Hanna Karolak w książce "Duśka. Opowieść o Darii Trafankowskiej", wiadomość o jego samobójstwie stała się dramatycznym momentem w życiu wielu osób.
Jacek Zejdler spoczął na cmentarzu przy ul. Szczecińskiej w Łodzi, lecz tajemnica jego śmierci oraz możliwości jakie przed nim stały jako aktorem, do dziś pozostają nierozwiązane.
Przypomnijmy, że nie żyją już także inni dziecięcy aktorzy ze "Stawiam na Tolka Banana". Andrzej Kowalewicz grający Janka "Cygana" zginął w wypadku samochodowym w 2012 roku (ma grób na cmentarzu prawosławnym na warszawskiej Woli), a Sergiusz Lach, który wcielał się w Filipka Dulaka odszedł w 2015 roku w Szwecji (pochowany na cmentarzu w Tyresö koło Sztokholmu).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.