Test wskazał wysokie ryzyko zespołu Downa. Życie dziecka Gilon było zagrożone
Karolina Gilon, która na początku roku powitała na świecie swoje pierwsze dziecko, urodziła je w wieku 35 lat, będąc pod szczególną opieką lekarzy ze względu na tzw. ciążę późną. Przyznała, że był to dla niej wyjątkowo stresujący okres. Specjaliści ostrzegali ją, że zdrowie, a nawet życie maluszka może być zagrożone.
Najważniejsze informacje
- Gilon wspomina ciążę określaną z racji wieku jako "geriatryczną" i dodatkową opiekę lekarzy.
- Test PAPP-A wskazał wysokie ryzyko zespołu Downa, co wywołało u niej silny stres.
- Celebrytka zrobiła rozszerzone testy DNA i podkreśliła, że bez względu na wszystko chciała urodzić dziecko.
Karolina Gilon na początku roku została mamą. W nowej rozmowie wróciła do czasu ciąży, którą z racji wieku lekarze oceniali jako obarczoną większym ryzykiem. Była prowadząca programy Polsatu opowiedziała o emocjach i badaniach, które wzbudziły niepokój. Wspomniała, że przez wiele tygodni funkcjonowała w dużym napięciu.
Agnieszka Żulewska o swoich rolach i serialu "Na Wspólnej". Jest szansa, że do niego powróci?
Modelka i prezenterka mówiła, że czuła presję związaną z metryką i kategorią ciąży po 35. roku życia. Zdradziła, że lekarze kierowali ją na szczegółową diagnostykę i regularne kontrole. W pewnym momencie pojawiły się niepokojące sygnały z przesiewowego testu PAPP-A, które zmieniły przebieg kolejnych tygodni oczekiwania na poród.
Karolina Gilon mówi o trudnej ciąży
Specjalistyczne badania wykazały podwyższone prawdopodobieństwo zespołu Downa. Gilon przyznała, że to był dla niej najbardziej stresujący moment ciąży. Opisała, że od razu zdecydowała się na poszerzoną diagnostykę genetyczną, by zdobyć jak najwięcej informacji o stanie dziecka i uspokoić emocje.
W rozmowie w podcaście "Bliżej" celebrytka mówiła o lęku, ale też o tym, jak przepracowała informacje z lekarzami. Podkreśliła, że wraz z partnerem mierzyli się z napięciem i poczuciem niepewności. Zdecydowała się na dokładniejsze testy DNA, by rozwiać wątpliwości i przygotować się na każdy scenariusz opieki nad noworodkiem.
Ja byłam straszona, niestety, że moje dziecko ma wielkie prawdopodobieństwo, że będzie miało Zespół Downa. Przez mój wiek. Te badania [test Pappa] wskazywały na to, że ma wysokie ryzyko właśnie zachorowania na zespołu Downa. Byłam przerażona, gdy to usłyszałam. Oczywiście, w tym całym stresie zrobiłam sobie takie rozszerzone testy DNA - powiedziała w podcaście "Bliżej".
Gilon dodała, że w zaawansowanej ciąży podjęła wewnętrzną decyzję o kontynuowaniu jej bez względu na wyniki, bo czuła już silną więź z dzieckiem. Wspomniała, że to duże obciążenie dla rodziców i powód, by rozmawiać o rzetelnej diagnostyce oraz wsparciu psychologicznym w trakcie oczekiwania na poród.