Tuż przed ślubem Kurzajewski i Cichopek idą do sądu. Sprawa ze Smaszcz
Media od jakiegoś czasu rozpisują się o rychłym ślubie Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Prezenterzy "Halo, tu Polsat" są już dawno po rozwodach z byłymi partnerami i mogą powiedzieć sobie "tak". Niebawem ma czekać ich jednak ciężka przeprawa w sądzie.
Ślub Cichopek i Kurzajewskiego coraz bliżej
Katarzyna Cichopek, zwyciężczyni "Tańca z gwiazdami" i aktorka znana z "M jak miłość", pojawiła się na jubileuszowym odcinku tanecznego show. Podczas wydarzenia została zapytana o szczegóły nadchodzącego ślubu z Maciejem Kurzajewskim. Gwiazda nie zdradziła jednak zbyt wiele. - Te wszystkie informacje zachowamy dla siebie. To będzie dla was też piękna niespodzianka. Zapraszam na moje social media, tam wszystko wam pokażemy - powiedziała reporterom.
Uroczystość w gronie najbliższych
Jak ustalił serwis Shownews, para planuje powiedzieć sobie sakramentalne "tak" 25 października. Zaproszenia trafiły już do najbliższych, a uroczystość ma mieć kameralny charakter. - To będzie uroczystość w gronie osób, które bardzo ich wspierają - ujawniło źródło portalu.
Przygotowania zakłócone przez konflikt sądowy
Mimo radosnych przygotowań, narzeczeni nie mogą w pełni cieszyć się zbliżającym się ślubem. Wszystko przez trwający spór sądowy z Pauliną Smaszcz, byłą żoną Macieja Kurzajewskiego. Sprawa dotyczy naruszenia dóbr osobistych Katarzyny Cichopek i jej partnera przez Smaszcz. Kolejna rozprawa ma odbyć się jeszcze przed 25 października.
Ostre słowa w sądowych dokumentach
Shownews dotarł do pisma procesowego, w którym adwokat Cichopek wylicza obraźliwe określenia użyte przez Smaszcz. Wśród nich znalazły się takie sformułowania jak "żadna rozumna kobieta", "kłamie jak najęta", "nagrabiła syfu", "szambo się wylało" czy "jest obślizgłym szczurem umoczonym w ścieku oszustw, kłamstw i manipulacji". Cichopek została też określona jako osoba, którą cechuje "brak wstydu, brak mózgu oraz brak klasy".
Kurzajewski komentuje sytuację
Spór sądowy rozpoczął się w kwietniu. Maciej Kurzajewski nie ukrywał wówczas, że cała sytuacja jest dla niego trudna.
Cała ta sytuacja jest dla mnie żenująca, bo jestem już pięć lat po rozwodzie. Starałem się jak najlepiej zakończyć nasze małżeństwo, wydawało mi się, że możemy to załatwić w elegancki sposób. To nękanie oczywiście wpływa na wizerunek i o ile mogę to zrozumieć w stosunku do mnie, bo byliśmy małżeństwem, to zupełnie nie rozumiem tych wycieczek w stronę Kasi. Najbardziej bolesne dla mnie jest to, że moja narzeczona jest wplątywana w to, a nie odegrała tu żadnej roli - mówił w mediach Maciej Kurzajewski.