Twórcy kultowej "Sondy" zginęli 35 lat temu. Śmierć ciągle owiana tajemnicą?
29 września 2024 roku mija 35 lat od tragicznego wypadku, w którym zginęli Zdzisław Kamiński i Andrzej Kurek, twórcy i gospodarze kultowego programu "Sonda". Choć od tych wydarzeń upłynęło wiele lat, okoliczności ich śmierci wciąż pozostają przedmiotem spekulacji i teorii spiskowych.
Pomimo oficjalnego zakończenia śledztwa, wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Do wypadku doszło 29 września 1989 roku na drodze z Krakowa do Raciborza. Rajdowiec Andrzej Gieysztor, kierując peugeotem, zaczął wyprzedzać pojazd, nie dostrzegając nadjeżdżającej z naprzeciwka ciężarówki.
W wyniku czołowego zderzenia na miejscu zginęli pasażerowie tylnej kanapy samochodu – Zdzisław Kamiński i Andrzej Kurek, znani dziennikarze telewizyjni. Prowadzili oni niezwykle popularny program "Sonda", który przyciągał przed ekrany miliony Polaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowcy w oku drona. Nie wiedzieli, że wszystko się nagrywa
Prokuratura stwierdziła, że wina za wypadek leżała po stronie Gieysztora, który rzekomo wyprzedzał w miejscu niedozwolonym. Sprawa została szybko umorzona, a oficjalne ustalenia nigdy nie były szczegółowo kwestionowane przez organy ścigania. Jednak niektórzy, w tym bliscy współpracownicy zmarłych, zaczęli wątpić w oficjalną wersję zdarzeń.
Wątpliwości wokół okoliczności wypadku
Jednym z pierwszych, którzy próbowali rzucić nowe światło na sprawę, był Tomasz Pyć, przyjaciel zmarłych dziennikarzy. Pyć podjął próbę zbadania dokumentów dotyczących wypadku i natrafił na liczne niejasności. Zastanawiał się, dlaczego tylna część peugeota, w której siedzieli Kamiński i Kurek, była stosunkowo nieuszkodzona, mimo poważnego zderzenia z ciężarówką.
Zastanawiające były również okoliczności natychmiastowego usunięcia dużej plamy oleju z miejsca wypadku, a także fakt, że w skroni jednej z ofiar odnaleziono fragment parasola. Pyć, zaniepokojony tymi wątpliwościami, próbował dowiedzieć się, co naprawdę wydarzyło się tego dnia, ale zmarł w 2008 roku, nie odnajdując odpowiedzi.
Trzy lata później, na blogu oprzecinek.blox.pl, pojawiły się dalsze spekulacje. Według autora bloga, wypadek mógł być spowodowany przez plamę żółto-brunatnej substancji przypominającej olej, na którą najechał samochód Gieysztora, wprowadzając pojazd w poślizg. Pomimo, że plama została szybko usunięta przez ekipy sprzątające, prokuratura wykluczyła jej obecność, podając w oficjalnych ustaleniach, że żadnej substancji na drodze nie było.
Kontrowersje i teorie spiskowe
Niejasności wokół śmierci Kamińskiego i Kurka doprowadziły do powstania teorii spiskowych, które sugerowały, że wypadek mógł być celowym działaniem. Zwracano uwagę na zbieżność faktów – dziennikarze mieli nagrywać program w fabryce Rafako w Raciborzu, poświęcony olejom silnikowym, co budziło podejrzenia o związki między ich śmiercią a tematyką audycji.
Co więcej, informacje wskazywały, że jeden z dziennikarzy zmarł nie na miejscu wypadku, jak twierdziła prokuratura, ale dopiero po przewiezieniu do szpitala, co dodało kolejny element tajemniczości.
Spekulowano również, że dziennikarze, planując zakończenie "Sondy" i realizację nowego programu dotyczącego reform gospodarczych w Polsce, mogli znaleźć się na celowniku służb bezpieczeństwa. Ich nowa produkcja miała poruszać temat uwłaszczenia państwowych podmiotów, co mogło nie być dobrze widziane w czasie transformacji ustrojowej.
Dziedzictwo "Sondy" i tajemnicza śmierć jej autorów
Program "Sonda", nadawany przez Telewizję Polską w latach 1977–1989, był jednym z najpopularniejszych programów popularnonaukowych w historii polskiej telewizji. Zdzisław Kamiński i Andrzej Kurek, jako jego twórcy i gospodarze, stali się postaciami kultowymi. Ich nagła i tajemnicza śmierć wywołała szok i żal wśród milionów widzów oraz licznych przyjaciół i współpracowników.
Pomimo upływu 35 lat, wciąż nie udało się jednoznacznie rozwiać wątpliwości dotyczących wypadku, który zakończył ich życie. Brak odpowiedzi na kluczowe pytania sprawia, że historia ich śmierci nadal budzi emocje i rodzi liczne teorie.
Dla wielu ich odejście stało się symbolem nie tylko nieodżałowanej straty dwóch wybitnych dziennikarzy, ale również tajemniczej strony polskiej historii lat 80.
Przeczytaj też: Poszła na bazar. Chciała kupić grzyby. "Kto to widział"
Zdzisław Kamiński i Andrzej Kurek pochowani są w sąsiadujących grobach na cmentarzu parafialnym w Pyrach na obrzeżach Warszawy. Andrzej Gieysztor spoczywa natomiast na Starych Powązkach w grobowcu rodzinnym.