Wojciech Mann komentuje festiwal w Opolu. Mówi o fałszu
Wojciech Mann jak co roku bacznie śledził to, co działo się na festiwalu w Opolu. Czy był równie surowy, co rok temu? Jego wpis nie pozostawia złudzeń.
61. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu trwał trzy dni. Podczas pierwszego wystąpili debiutanci oraz artyści ze swoimi premierowymi utworami. Drugi dzień upłynął pod hasłem rocka i dobrze znanych hitów, w niedzielę zaś TVP wyemitowało koncert "Zakochani są wśród nas".
Każdego wieczoru Wojciech Mann zasiadał przed telewizorem i z bezpiecznego dystansu (czyli wygodnego fotela) przyglądał się temu, jak w tym roku wyglądało całe widowisko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maja Hyży staje w obronie Piaska i Kahay po ich występie w Opolu. "Mają prawo mieć zły dzień bądź przechodzić jakąś chorobę"
Poprzednia edycja (jeszcze za poprzednich władz państwowej telewizji) nie należała do jego ulubionych. Niektórym artystom zarzucił silenie się na efektowność, a nawet groteskę (np. Justynie Steczkowskiej). Czy podobnie krytyczny był tym razem?
Wojciech Mann skomentował festiwal w Opolu
Wojciech Mann daleki był od entuzjazmu, ale o surowości sprzed roku nie było już śladu. Po zapoznaniu się z pełnym repertuarem występujących w Opolu artystów podzielił się swoją refleksją w mediach społecznościowych.
Po obejrzeniu koncertów opolskich 2024 nie wdam się w opowieści o moich (bardzo mieszanych) wrażeniach, bo mi się zrobi smutno - napisał na Facebooku.
Były prowadzący "Szansę na sukces" po tym początku nie mógł nie wypunktować tego, co mu się nie spodobało. Na "pierwszy ogień" wziął debiutantów, którzy w jego opinii nie mogli zaprezentować pełni swoich możliwości.
Niepotrzebnie kazano debiutantom poddać się bez walki z muzyką Niemena - zauważył, nawiązując do piątkowej tematyki festiwalu.
Wojciech Mann swoim internetowym czytelnikom poddał jeszcze jedną zagwozdkę. Retorycznie spytał "kto to tak powymyślał", mając na myśli sobotnie występy Kobranocki, Chłopców z Placu Broni, zespołu Big Cyc, grupy Sztywny Pal Azji, Oddziału Zamkniętego i Lady Pank. Oprócz gatunku wykonywanej muzyki, w mniemaniu dziennikarza połączyło ich jeszcze coś.
Jedno jednak, zresztą fałszywe, wrażenie to Opole pozostawiło: w Polsce rocka wykonują tylko starzy ludzie. Kto to tak powymyślał? - podsumował oburzony.
Podzielacie zdanie Wojciecha Manna, czy nie odnieśliście aż tak gorzkich wrażeń i podobało Wam się to, co w tym roku zaserwowała Agencja Kreacji Rozrywki i Oprawy Telewizji Polskiej?