Małgorzata Ostrowska-Królikowska i Joanna Opozda w październiku stawiły się na pierwszej rozprawie dotyczącej ustalenia kontaktów byłej teściowej aktorki z wnukiem. Sąd nie zdołał wówczas zdecydować, jak często będą mogli się widywać.
Z relacji portalu Show News wynika, że młodsza z aktorek na korytarzu przed salą rozpraw nie kwapiła się, by przywitać matkę swojego byłego męża. Miała zrobić to dopiero, gdy zauważyła obecność fotoreporterów.
Po tym, jak sprawa nie została rozstrzygnięta, w mediach społecznościowych Joanna Opozda negatywnie odniosła się do swojej teściowej. Bez sentymentów stwierdziła, że batalia przed wymiarem sprawiedliwości ma być jedynie "PR-owym zamiarem" i "pokazówką", a nie autentyczną troską o wnuka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Ostrowska-Królikowska nie zareagowała na te oskarżenia. O wstrzemięźliwość najwyraźniej poprosiła również pełnomocniczkę. Wszystko, jak przekonuje, w trosce o Vincenta.
Nie ma tu naszego komentarza i nie będzie. Nie chcemy się wdawać w przepychanki publiczne z Joanną Opozdą. Chodzi głównie o to, żeby wnuk pani Małgorzaty kiedyś — jako dorosły człowiek — nie musiał tego czytać — przekazała na łamach Show News mecenas Zuzanna Miąsko.
Ponowne "starcie" obu pań ma odbyć się za dwa tygodnie. Według portalu 36-letnia matka chłopca do tej pory nie złożyła przed wokandą propozycji, jak miałyby wyglądać jego kontakty z babcią.
Ostrowska-Królikowska pozwała Joannę Opozdę
Wnuk serialowej Grażynki z "Klanu" nie ma kontaktu ze swoim dziadkiem, nigdy go nie poznał. Opieką nad małoletnim oprócz Joanny Opozdy zajmuje się także druga babcia, która — jak wynika z oświadczenia Antka Królikowskiego — pobiera za to comiesięczną opłatę w wysokości 4 tys. zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.