Wojciech Przeździecki znany w sieci jako "ojWojtek" zgromadził sporo materiałów z Korei Północnej. Jego pierwszy film z wycieczki wzbudził sporo emocji ze względu na tajemniczą karteczkę, która miała przekazać jedna z uczennic koreańskiej szkoły.
W drugiej części relacji autor skupił się na pokazaniu najbardziej odizolowanego kraju na świecie z ludzkiej strony. Nawiązał relacje ze swoimi przewodnikami, którzy chętnie się przed nim otworzyli. Czego się dowiedział?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszym zaskoczeniem dla Wojciecha Przeździeckiego było, że w Korei Północnej są smartfony bez dostępu do internetu w takiej formie, jak na całym świecie (mają osobną sieć). Użytkownicy mogą korzystać z aplikacji wzorowanych na zachodnich, np. randkowych i filmowych. Bez problemu obejrzą takie produkcje, jak "Shrek" i "Psi patrol".
W kawiarni zapłacił za kawę 29 zł, spróbował też tamtejszego Sprite'a, który niezbyt przypadł mu do gustu. W sklepie kupił przeddatowaną czekoladę, jednak dano mu gwarancję, że jeszcze rok jest zdatna do spożycia. Mimo to również mu nie zasmakowała. Towarzyszka podróży wyznała, że nigdy nie piła alkoholu, ani nie jadła pizzy, choć te produkty są dostępne w jej ojczyźnie.
Z kolei opiekun jego grupy dał się namówić, by poza programem załatwić Polakowi wizytę u fryzjera. Jej przebieg nagrał kamerą. Okazało się, że fryzjerka nie mówiła po angielsku i niechętnie nawiązywała kontakt, jednak świadczona przez nią usługa i wygląd salonu nie różnił się niczym od tych w innych zakątkach świata.
Kolejną przygodą były odwiedziny u masażystek. Wojciech Przeździecki w ramach wdzięczności chciał zafundować opiekunowi zabieg. To nie było możliwe — Koreańczyk wyjaśnił, że nie może poddać się masażowi równocześnie z obcokrajowcem.
Polak w Korei Północnej. Oto co tam usłyszał
Twórca podsumował swoją podróż. Przez cały czas towarzyszyło mu uczucie zmieszania. To, co widział, było dla niego jednocześnie ciekawe i przerażające. Nie miał jednak zamiaru, by uświadamiać napotkane osoby i próbować wytłumaczyć im, jak "jest naprawdę".
Usłyszał bowiem, że socjalizm jest lepszy od kapitalizmu, w Korei Południowej ludzie są przepracowani i masowo cierpią na depresję, a w zachodnich krajach pełno jest różnych demonstracji. Nie ukrywał też, że przez cały pobyt czuł się inwigilowany. Podejrzenia polskiego influencera w rozmowie z o2.pl skomentował ekspert.