Zagra Wokulskiego w "Lalce". Schuchardt przez stany lękowe trafił na terapię
Tomasz Schuchardt otwarcie opowiedział o stanach lękowych, które doprowadzały jego organizm do granic wytrzymałości. Długo walczył z nimi sam, nie chciał zdecydować się na leczenie. W rozmowie z Beatą Białą w książce "Męskie gadanie" przyznał, że był to błąd, a terapia okazała się kluczowa.
Tomasz Schuchardt ma za sobą wiele cenionych ról, m.in. w filmach "Chrzciny", "Doppelgänger. Sobowtór" i "Jesteś Bogiem". Aktualnie pracuje na planie nowego serialu Netflixa na podstawie powieści Bolesława Prusa pt. "Lalka". Gra Stanisława Wokulskiego.
Na brak obowiązków nie narzeka. Nieprzespane noce do niedawna były dla niego normą, ale powodem wcale nie było przepracowanie. Nie mógł położyć się spać w spokoju, bo borykał się z przewlekłymi stanami lękowymi. Miewał napady, które wydawały mu się coraz bardziej niebezpieczne.
Były nienaturalne, a potem zaczęły mnie męczyć. [...] Kiedyś bałem się, że umieram — zwierzył się Beacie Białej w książce pt. "Męskie gadanie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał Figurski: nie chcę mieć więcej
Tomasz Schuchardt po raz pierwszy na terapię zdecydował się w 2018 roku. Miał spore opory, ponieważ "wyrósł w kulturze, w której uważano, że jeśli idziesz do psychologa, to jesteś świrem". Wątpliwości opuściły go dopiero w momencie, gdy pojawiły się bóle w klatce piersiowej. Wówczas uświadomił sobie, że to ostatni moment na reakcję.
'Kim pan jest?’ – pytała mnie pani psycholog. Okazało się, że kompletnie nie wiem, kim jestem. Na pewno byłem osobą, którą nie chciałem być — wspominał.
38-latek w trakcie leczenia zrozumiał, że lęki były jedynie etapem w procesie lepszego poznawania siebie. Dzięki rozmowom ze specjalistką "dziś wie, kim jest". Ze wcześniejszych zmagań uczynił siłę, która dała mu większą samoświadomość.
Schuchardt o roli Wokulskiego w "Lalce". "Byłem głupi"
Tomasz Schuchardt ma przed sobą jedno z największych wyzwań w karierze. Fani nie mogą się doczekać, by zobaczyć go jako Stanisława Wokulskiego w "Lalce". Sam zainteresowany uważa, że to rola, o której marzy każdy aktor.
Parę lat temu pytano mnie o to, czy mam jakieś aktorskie marzenie. Odpowiadałem, że nie mam. I byłem głupi. Bo rola Wokulskiego to jest rola marzenie — mówił w Świecie Seriali.