Zaginione media (ang. lost media) to filmy, seriale telewizyjne, nagrania dźwiękowe, gry wideo, książki, a nawet dzieła sztuki, które kiedyś były dostępne, ale zostały utracone lub nie ma do nich publicznego dostępu, zwykle ze względu na brak kopii, zniszczenie materiałów lub inne okoliczności.
W sieci Istnieje cała społeczność, która zajmuje się poszukiwaniem i dokumentowaniem zaginionych mediów oraz próbuje odnaleźć kopie lub informacje na ich temat, choćby przez analizę archiwów, oraz kontaktowanie się z osobami, które mogą mieć informacje na temat poszukiwanych rzeczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć trudno w to uwierzyć, ale w dobie szeroko dostępnego internetu wiele utworów muzycznych wciąż pozostaje zaginiona, pomimo takich nowinek jak aplikacje rozpoznające autora i nazwę utworu po samym brzmieniu jak np. Shazam.
Odnalezienie zaginionych nagrań muzycznych może być powodem do radości dla fanów i historyków muzyki, ponieważ pozwala odkryć nowe materiały lub uzupełnić luki w historii danego artysty lub gatunku muzycznego. Zwykle to nigdy nieopublikowane wydawnictwa (chociażby album "Once Upon a Time in Shaolin" grupy hip-hopowej Wu Tang Clan), bądź jak w przypadku dzisiejszego tematu, fragment audycji, będący np. dżinglem, czy tapetą muzyczną.
Jedną z największych zagadek zaginionych muzycznych nagrań, był krótki fragment synth-popowego utworu z niezwykle wpadającym w ucho tekstem oraz melodią. Nieznany kawałek, nieznanego artysty został nazwany przez internautów "I can make you smile" i "Try to smile again". Wszystko zaczęło się w 2005 roku, kiedy na jednym z kanadyjskich forów radiowych, pewien użytkownik o nicku Marek, wrzucił 31-sekundowy fragment audycji nagranej z kasety magnetofonowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początkowo internauci podejrzewali, sugerując na charakterystyczne syntezatorowe brzmienie oraz wokal (i akcent piosenkarza), że zaginione nagranie pochodzi z obszaru byłej Jugosławii, bądź dawnego Związku Radzieckiego. Choć poszukiwania przez lata tkwiły w martwym punkcie, finalnie okazało się, że trop był dobry.
Przełom nastąpił w tegoroczne walentynki. 14 lutego użytkownik YouTube'a o nicku Johaidii ku uciesze wszystkich poszukiwaczy ogłosił, że zaginiony utwór pochodzi z Estonii po czym udostępnił jego pełną wersję. Jedyną niewiadomą był autor oraz nazwa piosenki, jednak w tamtym momencie wszystko poszło już z górki.
Aby rozwikłać zagadkę, skontaktowano się z estońską rozgłośnią "Top Raadio". I tak finalnie, 27 lutego okazało się, że zagiona piosenka jest autorstwa jednego z bardziej znanych i czołowych estońskich muzyków, producentów i tekściarzy - Svena Lõhmusa, którego produkcje wielokrotnie reprezentowały Estonię na Konkursie Piosenki Eurowizji.
Poszukiwany przez lata utwór nazywa się "Bravely" - po polsku "dzielnie". Lõhmus nagrał go w 1992 roku, pod aliasem Beatboy, i nigdy oficjalnie nie wydał. Dziś kawałek już cieszy uszy wielbicieli lekkiej i nostalgicznej muzyki elektronicznej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.