Stanisława Barei nikomu przedstawiać nie trzeba. Reżyser wiecznie żywych tytułów jak "Miś", "Alternatywy 4", "Nie ma róży bez ognia" czy "Żona dla Australijczyka" miałby dzisiaj 95 urodziny. Niestety, jego ostatnie chwile nie były ani odrobinę tak radosne, jak jego filmy. Odszedł na obczyźnie, z dala od bliskich.