Ostatnie pożegnanie Jacka Zielińskiego odbędzie się 20 maja w Krakowie. W rozmowie z gazetą "Super Express" Andrzej Zieliński, brat zmarłego, ujawnił, że prowadzi rozmowy z prezydentem miasta w sprawie organizacji uroczystości. Inicjatywę wsparło Nowohuckie Centrum Kultury, z którym bracia Zielińscy oraz formacja Skaldowie utrzymywali bliskie więzi.
Na prośbę rodziny Jacka Zielińskiego informacji dot. uroczystości pogrzebowych udziela Biuro Prasowe działające przy Dziale Marketingu NCK. Uroczystości pogrzebowe odbędą się 20 maja 2024 r. w Krakowie zgodnie z poniższym harmonogramem: 09.30-11.00 - wystawienie urny z prochami (przed Kryptą Zasłużonych, Bazylika na Skałce), 11.00 - msza święta pogrzebowa (Bazylika na Skałce), 14.00 - złożenie urny z prochami (Cmentarz Rakowicki, Aleja Zasłużonych), 19.00 – koncert pamięci Jacka Zielińskiego - Skaldowie i Przyjaciele (plener przed Nowohuckim Centrum Kultury) - mówi komunikat dotyczący pogrzebu.
Nie będzie tradycyjnego pochówku w trumnie, a prochy Jacka Zielińskiego zostaną umieszczone w urnie.
Jacek Zieliński i Skaldowie - kariera pełna sukcesów
Warto przypomnieć, że Jacek i Andrzej Zielińscy dołączyli do Skaldów w 1965 roku, kilka miesięcy po tym, jak formacja została utworzona. Jacek jako wokalista, a Andrzej, starszy o dwa lata, jako główny kompozytor grupy. Utwory takie jak "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał", "Z kopyta kulig rwie" czy "Cała jesteś w skowronkach" zyskały status ikon polskiej piosenki rozrywkowej.
Jacek Zieliński był doceniany nie tylko za swój wokal i współtworzenie kultowych już Skaldów, ale również jako utalentowany skrzypek, trębacz i aranżer. Wyróżnił się także solowymi występami. W 2006 roku minister kultury i dziedzictwa narodowego przyznał mu Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", a później artysta otrzymał także "Złoty Krzyż" za swe muzyczne osiągnięcia.
Jacek Zieliński - co było przyczyną śmierci?
Pod koniec życia Zieliński zmagał się z zaawansowanym nowotworem. Jak przekazał jego brat Andrzej, zaczęło się od raka prostaty, ale nowotwór rozprzestrzenił się na kości. Muzyk leczył się, miał chemioterapie - przez sześć lat walczył z chorobą. Pomimo problemów ze zdrowiem jeszcze na początku marca aktywnie uczestniczył w występach, śpiewając i grając. Musiał jednak siedzieć, bo brakowało mu sił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.