Ostatnie pożegnanie Wojciecha Paszkowskiego odbyło się 3 września. Mszę św. odprawiono w kościele środowisk twórczych pw. św. Andrzeja Apostoła i Brata Alberta przy pl. Teatralnym 18 w Warszawie, natomiast pogrzeb odbył się na cmentarzu w Skolimowie, mieszczącym się przy ul. Chylickiej 97 w Konstancinie-Jeziornie. Aktor spoczął w grobie żony, aktorki Agnieszki Paszkowskiej, która zmarła w 2017 roku
Jan Paszkowski, syn zmarłego artysty, zamieścił w mediach społecznościowych czarno-białe zdjęcie z uroczystości, opatrzone długim, poruszającym wpisem. - Zazwyczaj robiłbyś dziś pewnie swoje popisowe krewetki z pomidorami, dorszem, który rozpadając się "super zagęszcza sosik" i koniecznie bagietką - zaczął Jan Paszkowski.
(...) Dzisiaj zrobiliśmy ten dzień dla Ciebie, Tato. Tak bardzo dla Ciebie. Zupełnie jakby na chwilę zatrzymało się miasto… Zagrałeś dziś wspaniały spektakl, zakończony długimi i przejmującymi, przenikającymi do najgłębszych miejsc owacjami. Jak zawsze z resztą… przecież to standard sygnowany Twoim imieniem i naszym nazwiskiem - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodał syn aktora, żałobnicy podziękowali Paszkowskiemu za "największą rolę, jaką przyszło mu tworzyć" - "rolę Samego Siebie".
Teraz czuję ogromną ulgę. Ogromny, wewnętrzny spokój. Bo wiem, że mam Was razem tu na ziemi, tam na górze i w sercach tak wielu osób. Mamo i Tato. Dziękuję wszystkim - zakończył Jan Paszkowski.
Nie żyje Wojciech Paszkowski
Wojciech Paszkowski był aktorem teatralnym, filmowym i dubbingowym, a także reżyserem polskiego dubbingu.
Głosem wybitnego artysty mówił między innymi Maurice w "Pingwinach z Madagaskaru", Mike Wazowski w "Potworach i spółce", czy też doktor Dundersztyc w serialu animowanym "Fineasz i Ferb".
Paszkowski zmagał się z problemami zdrowotnymi - przeszedł dwa udary mózgu. Artysta zmarł 23 sierpnia w wieku 64 lat.