Wygrał milion w "Milionerach". Tak brzmiało pytanie
Bartosz Radziejewski z Wrocławia zdobył główną nagrodę w "Milionerach". Jego zwycięstwo w teleturnieju emitowanym w Polsacie to pierwszy taki sukces w nowej odsłonie programu. Gracz poprawnie odpowiedział na pytanie, które zadecydowało o wygranej miliona złotych.
Podczas poniedziałkowego odcinka "Milionerów" emocje sięgnęły zenitu, gdy Bartosz Radziejewski mierzył się z pytaniem za milion. Dzięki chłodnemu podejściu i umiejętnościom strategicznym, udało mu się odpowiedzieć poprawnie. Pytanie dotyczyło rozumienia definicji polskiego słowa, co tylko zwiększyło napięcie w studiu.
Katarzyna Zillmann o "TzG". Jest jej żal, że odpadła z programu?
Radziejewski, który na co dzień pracuje w międzynarodowej firmie w branży bankowej, przygotowywał się do finału z determinacją. Skutecznie wykorzystał wszystkie koła ratunkowe, by wejść na ostatni etap gry. Jego znakiem rozpoznawczym stało się spokojne "zastanówmy się", którym poprzedzał każdą odpowiedź.
Finałowe pytanie dotyczyło sapioseksualizmu. Brzmiało następująco:
Zmysł sapioseksualisty lub sapioseksualistki rozpali: A - krwisty stek chateaubriand/ B - selfie w piżamie/ C - cytat z Kanta lub Einsteina/ D - fotka z wakacji na Bali
Uczestnik wybrał odpowiedź „C - cytat z Kanta lub Einsteina”. Decyzja okazała się trafna, przynosząc Radziejewskiemu upragniony czek na milion. To dopiero drugi raz w nowej edycji programu, gdy padło pytanie o najwyższą stawkę.
Wygrał milion. Wiadomo, na co go wyda
Po programie zwycięzca udzielił krótkiego wywiadu Polsatowi zdradzając plany na przyszłość.
- Mimo że jestem raczej człowiekiem lasu, gór i natury, to jednak jestem na takim etapie życia, że chciałbym mieć prawdziwy dom i chciałbym go po prostu zbudować albo odbudować. Część wygranej na pewno przeznaczę też na własny rozwój. Zamierzam rozpocząć studia MBA - powiedział nie kryjąc radości.