"Wyłudzenie". Raperka atakuje żonę Pono. Poszło o zbiórkę na córkę
- To jest jaskrawy przykład wyłudzania, wykorzystywania ludzkiej empatii - pisze raperka Paula. To jej reakcja na zbiórkę na rzecz córki zmarłego rapera Pono. Wpis artystki spotkał się z dużym odzewem.
Rafał "Pono" Poniedzielski zmarł nagle w wieku 49 lat. Do tragedii doszło w Warszawie, gdy raper opuszczał siedzibę Polsatu. Utrata przytomności spowodowana prawdopodobnym zawałem serca była tragiczna w skutkach. Nie pomogła szybko podjęta reanimacja.
Regionalne smaki zachwycają. "Goście z nazwą ruchanki spotykają się pierwszy raz"
Na wieść o jego śmierci, kondolencje złożyli przyjaciele i artyści, z którymi Pono współpracował przez lata. Jego pogrzeb odbył się przed tygodniem na Cmentarzu Parafialnym św. Katarzyny w Warszawie. Poza najbliższą rodziną żegnali go znani raperzy: Hemp Gru, Peja, Dixon37, Kali, Wini, czy Bedoes.
Po pogrzebie rapera w sieci pojawiła się zbiórka na rzecz córki mężczyzny. Jej autor przekonuje, że "Misia" był największą miłością Rafała. O córce zawsze mówił z czułością i dumą. Zbiórka powstała z myślą o "zabezpieczeniu jej przyszłości".
Dość nieoczekiwanie, pomysł zbiórki zaatakowała raperka Paula, którą śledzi w sieci ponad 60 tysięcy osób. - To już niestety parodia idei pomagania - przekonuje. W ciągu pięciu godzin wpis artystki polubiło ponad sześć tysięcy internautów, było prawie 700 komentarzy i 230 udostępnień.
Wdowa po artyście organizuje zbiórkę na kwotę pół miliona złotych dla całkowicie zdrowej córki. Celem nie jest ratowanie życia, ani pokrycie kosztów leczenia. Cel jest jeden: zabezpieczenie finansowe i "lepsze życie". To jest jaskrawy przykład wyłudzania, wykorzystywania ludzkiej empatii - pisze artystka.
Paula dodaje, że jest to wykorzystanie śmierci znanej osoby do zbierania fortuny. Według niej, kariera Pono powinna pozwolić na godne życie córki.
- Utrzymanie dziecka to obowiązek, który spoczywa na pozostałym rodzicu. Jeżeli brakuje pieniędzy, podejmuje się pracę tak, jak miliony innych wdów i wdowców w Polsce. Żebranie o pół miliona na "lepszy start" to hipokryzja i lenistwo. Nie pozwólmy, by zbiórki stały się nowym, lukratywnym sposobem na życie kosztem naprawdę potrzebujących - czytamy we wpisie.