Aktor "Klossa" zasłabł na scenie i zmarł. Tak wygląda grób Jacka Zbrożka
Śmierć na scenie uchodzi za najpiękniejszą śmierć dla aktora, gdyż odchodzi wtedy kiedy robi to co kocha. Na deskach teatru zmarli m.in. Tadeusz Łomnicki i Bożena Kurowska. W czasie spektaklu zasłabł także Jacek Zbrożek, który zmarł w drodze do szpitala. Właśnie mija 45 lat od jego odejścia.
Tadeusz Łomnicki zmarł 22 lutego 1992 roku w wieku 64 lat na atak serca, w czasie jednej z prób do spektaklu "Król Lear" w Teatrze Nowym w Poznaniu, Ostatnie jego słowa były słowami Leara: "Więc jakieś życie świta przede mną. Dalej, łapmy je, pędźmy za nim, biegiem, biegiem". Aktor został pochowany na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
Dużo wcześniej w podobnych okolicznościach zmarła jego koleżanka po fachu, z którą grał w filmie "Zamach" (1959). 16 września 1969 roku Bożena Kurowska, która występowała w Teatrem Klasycznym w Warszawie, straciła przytomność podczas jednego ze spektakli. Nigdy do wiadomości publicznej nie podano przyczyny jej śmierci. Zaledwie 32-letnia aktorka chorowała najprawdopodobniej na białaczkę.
Piękne groby na Starych Powązkach
Na scenie zasłabł także Jacek Zbrożek, aktor, reżyser i dyrektor Teatru im. Żeromskiego w Kielcach. 30 grudnia 1980 roku podczas przedstawienia "Kram z piosenkami" usunął się na deski i nie odzyskał przytomności. Zmarł w drodze do szpitala w Chęcinach. Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Miał tylko 37 lat.
W czasie swojej krótkiej kariery występował w Teatrze Ludowym w Warszawie, prowadził Ośrodek Kultury w Sokołowie Podlaskim, a następnie w Siedlcach, aż trafił do Kielc, gdzie o 1976 roku piastował funkcję zastępcy dyrektora Teatru im. Żeromskiego. Na krótko przed śmiercią został szefem placówki.
Jako aktor zagrał m.in. w "Stawce większej niż życie" (partyzant Wacek pilnujący Hansa Klossa), "Gniewku, synu rybaka", czy "Wysokich lotach".