Aktor "Kogla-mogla" został znaleziony martwy w hotelu. Tajemnicza śmierć sprzed lat
Dariusz Siatkowski, znany z ról w filmach "Kogel Mogel" i "Galimatias, czyli kogel mogel 2", stał się ikoną polskiego kina. Jego kariera została przerwana przez nagłą śmierć. W 2008 roku media podały, że zmarł niespodziewanie w hotelu w Turczynie pod Łodzią, mając zaledwie 48 lat. Gdyby żył 31 lipca obchodziłby 65. urodziny.
Po ukończeniu Technikum Budowy Dróg i Mostów w Koszalinie, Dariusz Siatkowski studiował na Wydziale Aktorskim w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, gdzie szybko zauważono jego talent. Największą popularność przyniosła mu rola Pawła Zawady w dwóch seriach z cyklu "Kogel-mogel". Nie przerodziło się to jednak w jego wielką karierę, aktor stopniowo wycofywał się z życia publicznego, rzadko pojawiając się na ekranie.
Tajemnicza śmierć Dariusza Siatkowskiego
Dopiero głośno zrobiło się o nim, gdy poinformowano o jego śmierci. 11 października 2008 roku Dariusz Siatkowski niespodziewanie zmarł. Jego ciało znalazła sprzątaczka hotelowa, co wywołało wiele spekulacji. Pojawiły się plotki o uzależnieniu od narkotyków i alkoholu.
To bzdura! Darek nigdy nie pojawił się w teatrze nietrzeźwy, nigdy nie zawalił żadnej próby, żadnego przedstawienia - mówił Bogdan Hussakowski, były dyrektor Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi, na łamach "Expressu Ilustrowanego".
Przyczyna śmierci aktora "Kogla-mogla"
Najczęściej podawaną przyczyną śmierci było przedawkowanie leków na zapalenie górnych dróg oddechowych, na które Siatkowski skarżył się przed śmiercią. Rodzina nie wydała oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Wiadomo, że przeprowadzono sekcję zwłok, a akta sprawy zawierały szczegółowe informacje o ostatnich godzinach życia aktora, lecz ich los jest nieznany. - Coś tu nie gra i nigdy nie grało - mówiła Katarzyna Łaniewska, filmowa teściowa Siatkowskiego.
Odszedł niespodziewanie w wieku 48 lat, w wieku najlepszym i dla aktora, i dla mężczyzny. Ciągle mamy w pamięci jego wyraziste role. Docenialiśmy je pospołu z publicznością i krytykami. Aktorzy o warunkach, jakimi był obdarzony, nie rodzą się na kamieniu. Zostawił po sobie w teatrze puste miejsce. I choć czas płynie dalej, a życie nie znosi pustki, niełatwo będzie go zastąpić - takimi słowami pożegnali aktora Dyrekcja i Zespół Teatru im. Jaracza w Łodzi.
Dariusza Siatkowskiego pochowano na cmentarzu komunalnym w Koszalinie przy ul. Gnieźnieńskiej.