Spółka Astro S.A., której sztandarową produkcją była wspomniana "Familiada", w poprzednim roku borykała się z różnymi problemami.
Jak donosił portal ShowNews, Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ miała wszcząć wobec niej śledztwo. Miało chodzić m.in. o fałszowanie dokumentacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziś Astro S.A. nie jest już producentem "Familiady". Rola ta przypadła FremantleMedia Polska. Teraz program działa w nieco odświeżonej formule z odmienionym studiem i zmodyfikowanymi niektórymi regułami gry. Nie zmienił się natomiast prowadzący. Wciąż jest to Karol Strasburger, który kojarzy się z "Familiadą" od lat i dla widzów jest wręcz ikoną tego programu.
Zmienił się wystrój studia, wróciła publiczność, która już kiedyś była, zmniejszona jest liczba grających do czterech, co ułatwi ludziom dojazd, bo mogą jednym autem wygodnie przyjechać. Staraliśmy się nie zabierać widzowi tego co polubił, więc np. nowa tablica, która jest dziś elektroniczna, przypomina tę starą mechaniczną. Wszystkie zabiegi były robione tak, by zmiana nie była zbyt drastyczna - mówił Karol Strasburger, cytowany przez ShowNews.
Nowa "Familiada" to kopia? Były producent nie odpuszcza
Jednak zdaniem byłego producenta, obecna "Familiada" to kopia swojej poprzedniczki. Do Telewizji Polskiej 12 marca trafiło przedsądowe wezwanie, w którym producent domaga się zaprzestania naruszania praw do scenografii oraz oprawy wizualnej, które jego zdaniem wciąż są jego autorstwa. Jakby tego było mało, Astro domaga się odszkodowania w wysokości 15 mln zł. Jeśli te żądania nie zostaną spełnione - sprawa trafi do sądu.
Telewizja Polska uznaje roszczenia firmy Astro za bezzasadne - brzmiała krótka odpowiedź, jaką portalowi ShowNews udzielił Dział Komunikacji Korporacyjnej TVP.