Brat księżnej Kate ujawnił, jaka jest naprawdę. To zrobiła, gdy miał depresję
James Middleton, brat księżnej Kate, w rozmowie z "Mirror" ujawnił, jak jaka jest jego siostra poza blaskiem fleszy. Opowiedział o ich wyjątkowej więzi oraz wsparciu, jakie otrzymał od rodziny w trudnych chwilach. W 2017 roku był bliski odebrania sobie życia.
Brat Kate Middleton podzielił się osobistymi refleksjami na temat swojej siostry. Opisał ją jako osobę wrażliwą, silną i obdarzoną inteligencją emocjonalną. Nie ukrywał, że zawsze była dla niego wsparciem. Ich relacja wciąż jest bliska, na co nigdy nie miało wpływu to, że księżna dołączyła do brytyjskiej rodziny królewskiej.
Stwierdził, że mimo nowych obowiązków "pozostała niezmieniona". Zarówno na nią, jak i na drugą siostrę (Pippę) mógł liczyć w momencie, w którym borykał się z ciężkimi objawami depresji. Fakt, że obie pomagały mu w procesie leczenia, mocno ich do siebie zbliżył.
Jestem niezwykle szczęśliwy, mając dwie siostry. To nie tylko moje rodzeństwo, ale także przyjaciółki — wyznał w "Mirror".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paula Karpowicz o stosowaniu leku na cukrzycę, relacji z Caroline Derpieński i planach związanych z macierzyństwem.
38-letni James Middleton dodał, że obie nigdy go nie opuściły i sprawdziły się, gdy najbardziej tego potrzebował. Podkreślił, że bliskość, jaka jest między rodzeństwem, "to jedna z najpotężniejszych więzi na świecie".
W 2017 roku borykał się z zaburzeniami natury psychicznej, m.in. depresją i ADHD. Księżna Kate w tym czasie aktywnie działała nad zmniejszeniem stygmatyzacji osób, które mają takie problemy.
Gdy to ona zachorowała (zdiagnozowano u niej nowotwór), brat postanowił się odwdzięczyć. Zaoferował księżnej Kate bezwarunkowe wsparcie. Nie ukrywał jednak, że choroba przyszłej królowej była "wyzwaniem dla całej rodziny".
Brat księżnej Kate chciał skoczyć z dachu mieszkania. Pomógł mu pies
O krewnym 43-latki coraz więcej mówi się na Wyspach. Wydał książkę pt. "Meet Ella: The Dog Who Saved My Life", w której zdradził, jak radził sobie z depresją. Poddał się procesowi terapeutycznemu, podczas którego dużą rolę odegrali nie tylko bliscy, ale także zwierzęta, a szczególnie jego pies.
Na łamach publikacji wrócił pamięcią do krytycznego wydarzenia sprzed 8 lat. Jak donosiła brytyjska prasa, stanął wówczas na dachu swojego londyńskiego mieszkania i chciał targnąć się na własne życie. Do tragedii nie doszło.
James Middleton przyznał, że choć wydaje się to niewiarygodne, zatrzymał się ze względu na ukochanego psa, który nie odstępował go na krok. Mężczyzna wyleczył się, a dziś rozwija własny biznes. Zajmuje się firmą produkującą karmę dla psów.
Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.