Emilia Korolczuk rozpoznawalnością ustępuje jedynie Andrzejowi z Plutycz. W programie "Rolnicy. Podlasie" pokazuje, jak wygląda jej wiejska codzienność. Jest sołtysem w Laszkach, właścicielką rancza, hoduje kozy, a od niedawna prowadzi serownię. Ma zatem co robić, jednak ostatnio do żmudnych obowiązków musiała dołączyć kolejny.
Stało się nim unikanie uciążliwego kontaktu ze strony hejtera. Rolniczka wyznała w sieci, że od pewnego czasu jest regularnie nękana i wyzywana przez właściciela pewnego numeru telefonu. Jako że nie był to pierwszy taki przypadek, postanowiła zdecydowanie zareagować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emilia Korolczuk udostępniła problematyczny numer w sieci. Choć mogła liczyć na współczucie fanów, do głosu doszli także krytycy. Ich zdaniem gwiazda "Rolnicy. Podlasie" nie zachowała się rozsądnie. Nazwała stalkera "amebą" i wezwała, by "pobawić się z nim o każdej porze dnia i nocy".
"Dla mnie to namawiasz do jego nękania", "A nie mogłaś po prostu zablokować i po problemie?", "Zgłosić na policję, przecież każdy numer jest zarejestrowany", "Nie pomyślałaś, że teraz sama łamiesz prawo o ochronie danych?", "Nagraj go, dostanie taką karę, że mu się odechce. Teraz za późno"- pisali na Facebooku.
"Rolnicy. Podlasie". Emilia Korolczuk nękana, Andrzej z Plutycz okradziony
Gospodyni rancza w Laszkach nie jest pierwszą uczestniczką popularnego formatu, która poznała cienie popularności. Wspomniany Andrzej z Plutycz również padł ofiarą osób, które dowiedziały się o jego gospodarstwie z telewizji i internetu.
Z pola Onopiuka ukradziono części ogrodzenia, a innym razem przy jego domu doszło do aktów wandalizmu. Sprawa została zgłoszona na policję. Jak sądzicie, Emilia Korolczuk również powinna od tego zacząć? Sądząc po opiniach fanów, takie wyjście byłoby dla niej najbezpieczniejsze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.