Joanna Sarapata napisała autobiografię pt. "Do stu razy sztuka", w której rozliczyła się z przeszłością. Na łamach książki zdradziła, jak wyglądały jej relacje z Jarosławem Jakimowiczem, ale dużą część zajęło jej także opisywanie osobistych porażek.
O jedną z nich (tą finansową) spytała Katarzyna Cichopek w "Halo, tu Polsat". Widzowie dowiedzieli się, że malarka padła ofiarą nieuczciwego kolekcjonera, który sprytnie przejął prawa do wszystkich stworzonych przez nią prac. Artystce obiecał, że sprzeda je na świecie, a po sfinalizowaniu umowy wywiózł obrazy na Kostarykę i zaczął ją okłamywać.
To my tak naprawdę sprawiamy i dajemy tym osobom możliwość korzystania z nas, do oszukiwania nas. To jest w nas wina, nie w nich. Oni po prostu mają taki charakter i profitują z tego — zauważyła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Sarapata dodała, że z perspektywy czasu nie patrzy na niego jako tego, który najpierw ją oczarował, a potem zniszczył życie. Przykre zdarzenie woli określać jako lekcję, przez którą musiała wszystko zaczynać od zera, a to doprowadziło jej do miejsca, w którym teraz jest.
Aby tak się stało, musiała poświęcić wiele nerwów. Była żona Jarosława Jakimowicza w "Halo tu Polsat" zdradziła, że w trudnym czasie musiała wspomagać się lekami uspokajającym. Nie chciała, by w złym stanie widziały ją dzieci.
Syn Jakimowicza wystąpił w "Halo, tu Polsat". Tak wygląda Jovan
Nie było jej łatwo, zwłaszcza że po kradzieży jej dzieł i idącymi za tym tarapatami finansowymi uruchomiła się lawina nieszczęść. Malarka straciła dom, a wszelkie pozostałe dobra zostały skonfiskowane.
Byłam sama, zdradzona, w obcym kraju, mieście, bez pieniędzy i szans na zarobek — mówiła jakiś czas temu w "Vivie!".
Joanna Sarapata i Jarosław Jakimowicz są rodzicami Jovana, który towarzyszył mamie w śniadaniówce Polsatu. Z zatroskaną miną słuchał jej opowieści. Jest podobny do ojca?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.