W poniedziałek policjanci z Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali Kamila L., youtubera znanego pod pseudonimem Budda, a także dziewięć innych osób. Prokuratura przedstawiła im zarzuty kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Celem działalności Buddy i jego wspólników miało być "popełnienie przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem uczestnictwa w grach losowych, wystawianie nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT oraz pranie brudnych pieniędzy". Youtuberowi z Krakowa grozi 10 lat więzienia. Prokuratura wnioskowała o areszt dla niego i trzech innych podejrzanych. Wszyscy zatrzymani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli obszerne wyjaśnienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Auta Buddy na parkingu policyjnym
W sieci pojawiały się nagrania, na którym widać było, jak samochody należące do Buddy zostały odholowane. Była to część działań podjętych przez śledczych, którzy zabezpieczyli majątek youtubera i pozostałych zatrzymanych. Mowa o naprawdę pokaźnych zasobach, bowiem według "Faktu" zabezpieczono mienie o wartości około 140 milionów złotych, w tym 51 luksusowych samochodów. Zablokowano także środki w wysokości 77 mln złotych na kontach bankowych.
Co dzieje się z imponująca flotą aut należących do Buddy? Jak podaje dziennik, część samochodów znajduje się na policyjnym parkingu w Siemianowicach Śląskich. Pozostałe auta znajdują się w innych takich miejscach, między innymi w Wieliczce. Auta miały zostać skonfiskowane także w Krakowie. Samochody znajdują się ponoć na parkingach w całej Polsce.
Budda chwalił się kolekcją samochodów
Budda zakończył oficjalnie w niedzielę swoją działalność na kanale w serwisie YouTube. Influencer organizował loterie, podczas których można było wygrać luksusowe samochody. Podczas ostatniej z nich łączna pula nagród wynosiła 8 milionów złotych. Budda skupiał się na tematyce motoryzacyjnej. Youtuber chwalił się kolekcją luksusowych samochodów w sieci. Współpracował także z federacjami freakfightowymi.