Do dziś to aktor jednej roli. Po 25 latach ujawnił, ile na niej zarobił
Seann William Scott do dziś wspominany jest jako Steve Stifler z kultowej produkcji "American Pie". Aktor wziął udział w programie "The Rich Eisen Show", podczas którego wyznał, ile zarobił za rolę pamiętnego żartownisia. Podał absurdalną kwotę.
Choć trudno w to uwierzyć, pierwsza część popularnej produkcji "American Pie" miała swoją premierę 25 lat temu, w 1999 roku. W Polsce pojawiła się rok później, dokładnie 21 kwietnia 2000 roku. Film z miejsca stał się absolutnym hitem, który doczekał się aż dziewięciu kontynuacji. Ostatnia ujrzała światło dzienne w 2020 roku i nosiła tytuł "American Pie: Dziewczyny rządzą".
Tylko do 4 października w Biedronce. Limit dzienny - 4 opakowania
Seann William Scott wcielił się w rolę Steve'a Stiflera czterokrotnie. Choć w swojej karierze zagrał również w wielu innych filmach, to właśnie ta postać została mu najlepiej zapamiętana.
Trudno się temu dziwić, ponieważ za udział w sequelu pierwszej części serii odebrał nagrody Teen Choice oraz MTV za najlepszy pocałunek z Jasonem Biggsem (filmowym Jimem Levensteinem).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tyle Seann William Scott zarobił za rolę Stiflera w "American Pie"
Mimo ogólnoświatowej rozpoznawalności, jaką zapewniła mu rola Stiflera, aktor wyznał, że nie został za nią wysoko wynagrodzony finansowo. Podczas gry "Celebrycka prawda lub fałsz" w programie "The Rich Eisen Show", aktor przyznał, że za tę rolę w pierwszej części zarobił zaledwie... osiem tys. dolarów amerykańskich.
Myślę, że (to prawda - przyp. red.) tak, ponieważ pamiętam, że później kupiłem używanego Thunderbirda za jakieś pięć, może sześć tysięcy dolarów (...) Nie wiem, co stało się z pozostałymi dwoma tysiącami (...) Może to być nawet mniej niż 8000 dolarów - mówił Seann William Scott.
Jednocześnie gwiazdor wyznał, że w tamtym czasie i tak zarobił dużo pieniędzy, choć bardzo szybko je przepuścił. Po zakończeniu zdjęć do premierowej wersji kultowej komedii zatrudnił się w ZOO w Los Angeles w budce z Churros, czyli z tradycyjnymi hiszpańskimi wypiekami.