Doda się tłumaczy. Miała kończyć karierę, a dalej koncertuje
Doda wielokrotnie zapowiadała zakończenie kariery artystycznej, jednak mimo to wciąż regularnie pojawia się na scenie. Dlaczego? Piosenkarka w rozmowie z Pomponikiem tłumaczyła, że jest w trakcie "procesu hamowania". Wyróżniła dwa pojęcia.
W grudniu 2024 roku, podczas wydarzenia organizowanego przez Prime Video, Doda potwierdziła swoje plany wygaszenia działalności artystycznej. Wcześniej w "Dzień Dobry TVN" ogłosiła, że trasa koncertowa "Aquaria Tour" będzie jej pożegnaniem ze sceną.
Mimo tych zapowiedzi wokalistka wciąż koncertuje, występuje na największych festiwalach, a jej show są transmitowane w telewizji. Fani zaczęli mieć nadzieję, że ich idolka zmieniła zdanie, z kolei krytycy oczekiwali, że wyjaśni powód swojej aktywności estradowej. Sama zainteresowana postanowiła zabrać głos.
Myślę, że to jest proces hamowania. Jeżeli bardzo mocno wciśniemy hamulec, to albo możemy sobie wybić zęby od poduszki, albo — jak nie mamy pasów — wy********* się przez okno. Proces hamowania kariery musi postępować w sposób łagodny i przemyślany. Tak, jak wymyśliłam sobie całą karierę jako swój manager i od 20 lat nią świetnie kieruję, tak również i zakończeniem będę bardzo dobrze kierować — odparła w Pomponiku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dorota o przyjaźni z Natalią Kukulską i Aleksandrą Kwaśniewską. Wspomniała o relacji z Adamem Sztabą.
Doda w innej rozmowie rozróżniła dwa pojęcia. Przekonywała, że czym innym jest dla niej definitywne zakończenie kariery, a co innego oznacza rezygnacja z występów estradowych. "To jak porównywanie singla do całej płyty" - oceniła.
Kariera estradowa, jak sama nazwa wskazuje, wiąże się z estradą, czyli z trasami koncertowymi, ale samo funkcjonowanie na estradzie może mieć jeszcze miejsce podczas pojedynczych piosenek, w trakcie festiwalu, programu muzycznego, zaproszenia na show — oznajmiła w Esce.
Nietypowy koncert Dody. "Słyszałam, że mnie wołacie"
Podczas koncertu w czerwcu Doda postanowiła zrobić fanom niespodziankę i nie tylko pojawić się na koncercie, ale dodatkowo go przedłużyć. W sieci udostępniła nagranie, na którym — po zakończeniu głównego wydarzenia — wyszła do publiczności, by razem z nimi śpiewać swoje największe hity.
Publiczność sama zrobiła sobie swój koncert. Kiedy już zgasły kamery, orkiestra zeszła i artyści zawijali się do domu, wciąż słyszałam, że mnie wołacie. [...] Postanowiłam zawrócić i pobiec do Was na spontaniczny występ na pustej już scenie. Wyrwałam mikrofon panu technicznemu i….. poszło. Brawa dla Damiana, który ze słuchu [...] dał radę z akompaniamentem — relacjonowała na Instagramie.
Jak sądzicie, 41-letnia Doda ostatecznie zrobi ukłon w stronę słuchaczy i stworzy nowy album, czy rzeczywiście z czasem będzie koncertować coraz rzadziej?