Bezceremonialna wymiana zdań pomiędzy Elą a jej krewną, do jakiej doszło na jednej z grup na Facebooku, odbiła się szerokim echem. Dotyczyła tego, co emerytka opowiadała w "Sanatorium miłości" o ciężkim życiu w Stanach Zjednoczonych.
Wyjawiła, że nie była dobrze traktowana przez siostrzenicę, która pewnego dnia wyrzuciła ją z domu. Wtedy groziła jej bezdomność, a z ograniczonymi finansami borykała się przez większość pobytu za oceanem.
Krewna emerytki zaczęła przekonywać, że było zupełnie inaczej. Obie panie nie szczędziły mocnych i gorzkich słów, wyrzucając sobie wzajemnie błędy przeszłości. Czytelnicy o2 w tej sprawie również podzielili się na dwa obozy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ela z "Sanatorium miłości" straci fanów? Doniesienia kuzynki jej zaszkodziły
W sekcji komentarzy pod artykułem o tej rodzinnej kłótni można było znaleźć ostrożne opinie, aby nie oceniać jednoznacznie Eli, bo nie można zweryfikować, czy zarzuty kuzynki są prawdziwe.
Pozostała część wirtualnej społeczności była bardziej skłonna, by uwierzyć w manipulację kuracjuszki. Podopieczna Marty Manowskiej z "Sanatorium miłości" nie znalazła uznania w ich oczach już w trakcie emisji show.
"Analizując jej zachowanie w "Sanatorium miłości" to pasuje do niej jak ulał", "Wyszło szydło z worka", "Kuzynka może mieć rację. Ela lubiła intrygi", "Jeżeli mówi, że kuzynka jej zazdrości to znaczy, że kuzynka mówiła prawdę o niej. Zresztą pamiętam, że kłóciła się z większością uczestników i sprawiała złe wrażenie" - pisaliście.
Nie da się ukryć, że gwiazda randkowego show mierzy się z problemem wizerunkowym. To może mieć wpływ na jej przyszłość w TVP, ponieważ od jakiegoś czasu opowiada o chęci zgłoszenia się do "The Voice Senior". A jakie jest Wasze zdanie w całej sprawie?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.