Ela z "Sanatorium miłości" kilkanaście lat spędziła za oceanem. Borykała się z biedą, a przez chwilę także bezdomnością. Przed kamerami TVP wyjawiła, że siostrzenica wyrzuciła ją z domu i pisała wnioski do urzędu migracyjnego, by zmusić ją do powrotu do Polski.
Podopieczna Marty Manowskiej po tych wyznaniach mogła liczyć na współczucie widzów. Możliwe, że teraz to się zmieni. Kuzynka zarzuciła jej, że mówiła nieprawdę. Odsądziła ją od czci i wiary, rzucając na wydarzenia sprzed lat nowe światło. W jej opinii ciotka zachowywała się zgoła inaczej niż opowiadała w telewizji.
Miała romanse z żonatymi facetami. Własnej siostrze rozbiła małżeństwo, kiedy ta utrzymywała ją przez wiele lat u siebie w domu w Stanach. Diabeł, a nie człowiek. Własne dzieci nie chcą mieć z nią nic do czynienia. (...) Wredna kłamczucha, oszustka i do tego złodziejka - cytuje Lelum, powołując się na wpis na jednej z grup o "Sanatorium miłości" na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Seniorka nie pozostała bierna i zareagowała na te oskarżenia. Zarzuciła krewnej zazdrość i przedstawiła fakty mające potwierdzać autentyczność opowiadanych wcześniej historii. Przy okazji zasugerowała, jakoby przedmówczyni miała problem z używkami.
Jakimiż to kłamstwami się posługujesz! Świadczy to jednak o tobie, nie o mnie. Niecałe trzy miesiące mieszkałam u was: rok 2007/2008, płacąc 200 dol. miesięcznie za garnuszek. Dr*gi ci mózg zlasowały do końca. To jest kolejny dowód. Tak czy siak, szkoda mi was. Zazdrość was zżera, to tyle - oponowała.
Ela z "Sanatorium miłości" nie pokazała, jaka jest naprawdę?
Wypowiedzi obu kobiet skonsternowały internautów. Fani Eli zaczęli zastanawiać się, czy była z nimi szczera. Wszak jakiś czas temu w jednym z wywiadów dała do zrozumienia, że w "Sanatorium miłości" nie pokazała, jaka jest naprawdę.
O mnie prawdy widzowie się w ogóle nie dowiedzieli. (…) Mojej prawdziwej twarzy w telewizji nikt nie zobaczył - mówiła w rozmowie z Radiem Zet.
Fanom randkowego formatu pozostaje czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Sądząc po poziomie zacietrzewienia zwaśnionej rodziny, wkrótce na jaw mogą wyjść kolejne animozje.
Warto przypomnieć, że emerytka w krótką wymianę zdań jakiś czas temu wdała się także z kolegą z planu. Andrzeja nazwała "celebrytą za dychę". Jak sądzicie, czy w programie rzeczywiście minęła się z prawdą?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.