Ewa wydała oświadczenie. Drama przed finałem "Top Model"
Awans 46-letniej Ewy Pietruk do finału "Top Model" wywołał kontrowersje w sieci. Modelka przyznała, że na jej skrzynkę regularnie są nadsyłane wulgarne wiadomości. Zastosowała się do rad produkcji i wystosowała oświadczenie. "Mam strasznie dużo wrogów" - oznajmiła.
Do finału 14. edycji "Top Model" trafiło czworo uczestników. To Michał Kot, Mateusz Król, Emilia Weltrowska i Ewa Pietruk. Gdy Joanna Krupa ją wyczytała, modelka nie ukrywała zdziwienia. Zaskoczeni byli również widzowie. Upust emocjom dali na profilu programu na Instagramie
Rozczarowani sugerowali, że inne aspirujące modelki (np. Yaritza lub Joanna) bardziej zasługiwały, by przejść do ostatniego odcinka. Natłok negatywnych komentarzy sprawił, że zaapelowano o spokój i "konstruktywną dyskusję". Rady udzielono także samej zainteresowanej, o czym opowiedziała w specjalnym nagraniu.
Zostawił pudełko. Doszło do eksplozji. Wiedzą, kto za tym stał
Chciałam wam bardzo podziękować. Nie wchodzę na Instagram, na zdjęcia, nie czytam komentarzy. Więc jeśli nie odpowiem na wasze komentarze, to proszę nie obraźcie się. Po prostu dostałam takie zalecenie, żeby nie wchodzić, bo domyślam się, co tam się dzieje. Tak, wiem, że mam wielu wspaniałych fanów i na was liczę, natomiast mam strasznie dużo wrogów — zaczęła.
Ewa Pietruk z "Top Model" dodała, że osoby, które kwestionują jej umiejętności przed obiektywem (podkreślają, że w trakcie sezonu nie miała większych sukcesów), nadsyłają do niej prywatne wiadomości. Ich treść pozostawia wiele do życzenia.
Od samego początku programu mam ludzi, którzy bardzo, nie można nawet powiedzieć, że krytycznie się do mnie zwracają, ale wulgarnie. Niestety ci ludzie są i ci ludzie dalej się powtarzają — mówiła.
Uczestniczka nie tylko wiekiem wyróżniała się spośród pozostałych mieszkańców domu modeli i modelek. Jako jedna z nielicznych mogła pochwalić się doświadczeniem w zawodzie. Przerwała karierę na 25 lat i zamieszkała w Londynie.
Jurorzy docenili Ewę dopiero w półfinale "Top Model"
Jurorzy (Joanna Krupa, Marcin Tyszka, Dawid Woliński i Kasia Sokołowska) zwracali uwagę Ewie, że nie wykorzystuje swojego potencjału, a jej niektóre starania (np. nadmiar makijażu) działają na jej niekorzyść.
Dopiero w półfinałowym odcinku, podczas Ireland Fashion Week, doczekała się pochwał. Eksperci docenili ilość pokazów, na które się dostała oraz profesjonalną postawę na sesji zdjęciowej, podczas której "była naturalna i oszczędna". Jak sądzicie, ma szansę na wygraną?