Gienek z "Rolnicy. Podlasie" uniknął aresztu dzięki telewizji? Tak twierdzi Bogdan Kubala
Gienek jest ojcem Andrzeja z Plutycz. Razem występują w programie "Rolnicy. Podlasie". Przez jakiś czas pojawiał się tam także Bogdan Kubala. Były uczestnik show stwierdził na portalu i.Bialystok.pl, że Gienek uniknął więzienia dzięki wsparciu telewizji. Co dokładnie ujawnił?
Andrzej z Plutycz przez jakiś czas nie pojawiał się w "Rolnicy. Podlasie" ani w materiałach na autorskim kanale na YouTube. Fani zaczął snuć teorie o powodach nagłego zniknięcia.
Gienek zapewniał, że jego syn przebywał w sanatorium w Szklarskiej Porębie. Inne zdanie miał Bogdan Kubala. Były uczestnik show w rozmowie z i.Bialystok przekazał, że celebryta miał trafić do więzienia.
Według niego to samo groziło Gienkowi z Plutycz. Poinformował, że uniknął odsiadki dzięki zmianie kary na grzywnę. Tę z kolei rzekomo miała opłacić telewizja, tym samym ratując seniora z potrzasku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piotr Stramowski o rodzinie patchworkowej i relacji z Kasią Warnke. "Przykro jest patrzeć.."
Karę więzienia odbyć miał także ojciec Andrzeja, Gienek. Tutaj jednak sprawy potoczyły się bardziej pomyślnie, bo zdaniem Kubali za kaucję seniora zapłaciła telewizja. Zamiast odsiadki, Gienek dostał grzywnę — przekazał portal Rolnik Info, powołując się na wywiad dla i.Bialystok.pl
Nie wiadomo, czy teorie przedstawione przez Bogdana Kubale są prawdą. Fani zdają sobie sprawę, że relacje pomiędzy nim a rodziną Onopiuków, nie są najlepsze. Gospodarz z Borowskich Ciborów dotychczas często ich krytykował.
Kilka miesięcy temu przekonywał, że Andrzej z Plutycz trafił za kratki wskutek nieopłaconych mandatów. Dodał wówczas, że gwiazdor "Rolnicy. Podlasie" podczas aresztu w Hajnówce "chodził do łaźni, ale tylko siedział w szatni".
Kubala ujawnił powody rezygnacji z udziału w "Rolnicy. Podlasie"
Bogdan Kubala negatywnie wypowiadał się także o stacji, z którą współpracował w ramach formatu. Zrezygnował z udziału w "Rolnicy. Podlasie", ponieważ poczuł, że nie był traktowany sprawiedliwie.
Na łamach i.Bialystok.pl podzielił się swoimi pretensjami dotyczącymi faworyzowania niektórych uczestników i wspierania ich w przydomowych inwestycjach. Te zarzuty również pozostają w sferze domysłów.