Krystyna Grochowska była znaną wokalistką, którą słuchało kilka pokoleń. Członkini zespołu Alibabki zmarła 10 marca. Pochowana zostanie osiem dni później na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.
Spocznie w grobie, do którego w grudniu 2014 roku złożono ciało jej syna, 42-letniego Bartosza Dzikowskiego — artysty specjalizującego się w malarstwie, absolwenta łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Był on także dziecięcym aktorem, wystąpił w 4. odcinku serialu fabularnego "Rycerze i rabusie" w 1984 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego ojcem jest Krzysztof Dzikowski, który w kręgach muzycznych tworzył teksty piosenek pod pseudonimem Krzysztof Borys. Współpracował z wieloma uznanymi gwiazdami estrady, m.in. Sewerynem Krajewskim, Ireną Jarocką, Marylą Rodowicz i Ewą Bem.
Przez kilka lat pisał tekst dla zespołu Czerwone Gitary. To m.in. dzięki niemu ogólnopolski sukces osiągnęły takie utwory, jak "Ciągle pada", "Dzień jeden w roku", "Anna Maria" i "Dozwolone do lat osiemnastu".
W swojej pracy nie skupia się wyłącznie na literackiej stronie tworzonych dzieł. Zawsze bierze pod uwagę to, jak finalnie tekst będzie brzmiał w połączeniu z muzyką, odpowiednim rytmem i interpretacją wykonawcy.
Jego drugą żoną była zmarła członkini Alibabek. Para rozwiodła się, jednak wcześniej doczekała dwójki potomstwa. To nieżyjący syn Bartosz oraz Błażej Dzikowski. Drugi z wymienionych również odziedziczył po rodzicach zacięcie artystyczne.
Drugi syn Krystyny Grochowskiej to znany scenarzysta
Jest prozaikiem i scenarzystą, a wiedzę z zakresu kultury zdobył na Uniwersytecie Warszawskim. Później ukończył także łódzką "Filmówkę", gdzie nauczył się profesjonalnego pisania scenariuszy. Efekty można było zobaczyć m.in. w serialach "Ultraviolet" i "Uroczysko".
Jest pomysłodawcą serialu "Przesmyk", a współpracował także przy scenariuszu do filmu pt. "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej". Najbliższa rodzina z pewnością będzie obecna na pogrzebie Krystyny Grochowskiej.
18 marca na mszy świętej w warszawskim kościele św. Wincentego Paulo, a później na cmentarzu, stawią się także fani Alibabek.