Influencerka na własne życzenie rodziła bez lekarzy. Zmarła kilka godzin później
Australijska influencerka kulinarna i ekspertka ds. żywienia Stacey Warnecke we wrześniu zdecydowała się na poród w domu bez personelu medycznego. Jej syn przeżył, ona zmarła kilka godzin później. Szokujące wieści na jej temat dopiero teraz ujawnił serwis 9News. Wskazano także bezpośrednią przyczynę jej śmierci.
Najważniejsze informacje
- Warnecke rodziła w domu w modelu "free birth". Przy porodzie była nielicencjonowana doula.
- Po porodzie doszło do masywnego krwotoku. 24 lekarzy walczyło o życie kobiety w szpitalu.
- W Australii toczy się postępowanie wobec Emily Lal, która miała promować i towarzyszyć przy porodach domowych.
Stacey Warnecke, znana w mediach społecznościowych, zdecydowała się na poród w domu bez udziału lekarza czy położnej. Jej decyzja wpisywała się w trend "free birth", w którym rodziny rezygnują z medycznej asysty. Zagraniczne media podają, że mimo braku licencjonowanego personelu, w mieszkaniu była obecna Emily Lal, internetowo znana jako The Authentic Birthkeeper, przedstawiana jako doula.
Nie wiedział, że jest nagrywany. Bezczelne zachowanie kierowcy
Warnecke urodziła około 3 nad ranem. Początkowo czuła się dobrze, jednak po urodzeniu łożyska jej stan szybko się pogorszył. Pojawiło się obfite krwawienie. Z początku nie chciała wzywać karetki, ale po mniej więcej godzinie zmieniła decyzję. Ratownicy znaleźli ją na podłodze obok basenu porodowego i przewieźli do szpitala w stanie krytycznym.
Influencerka urodziła bez lekarzy na własne życzenie. Zmarła kilka godzin później
W placówce lekarze przeprowadzili pilne zabiegi, w tym histerektomię. W walkę o jej życie było zaangażowanych aż 24 medyków. Krwotok był tak silny, że – jak relacjonowano na sali sądowej – wyczerpano zapasy krwi jej grupy w szpitalu. Mimo intensywnego leczenia, kobiety nie udało się uratować. Jej syn, Axel, przeżył poród.
Według ABC, dzień po porodzie policja pojawiła się w domu Warnecke. Media informują, że Emily Lal miała posprzątać miejsce porodu i odmówić złożenia zeznań. Już w październiku zapowiedziano dochodzenie dotyczące Lal. Jak podawano, "w oparciu o informacje otrzymane od komisarza, zarzuca się, że ułatwia i/lub uczestniczy w porodach domowych, co może narażać na ryzyko zarówno matki, jak i dzieci" Według tych doniesień kobiecie tymczasowo zakazano świadczenia usług opieki zdrowotnej.
Na rozprawie sądowej przywołano też wątek utraty zaufania Warnecke do systemu. Jak relacjonowano, po wprowadzeniu obowiązku szczepień przeciw COVID-19 w 2021 r. miała zrezygnować z opieki medycznej w ciąży: nie wykonywała USG i nie pozostawała pod opieką położnej. Te decyzje stanowiły tło dla wyboru porodu domowego bez medyków.
Kontrowersje wokół trendu "free birth"
Dr Patrick O'Brien z Royal College of Obstetricians & Gynecologists, cytowany przez "The Guardian", podkreślił, że porody domowe bez wykwalifikowanej asysty wiążą się z ryzykiem.
"W przypadku powikłań, takich jak obfite krwawienie po porodzie, obecność położnej może być krytyczna". Dodał, że każda kobieta powinna mieć wsparcie przy wyborze formy porodu, ale "ważne jest, aby były świadome zagrożeń i korzyści związanych z rodzeniem w różnych okolicznościach". Te słowa przywoływano po śmierci Warnecke jako przypomnienie o znaczeniu szybkiej, profesjonalnej interwencji.