Joanna Kurowska odwiedziła studio Wirtualnej Polski, by poopowiadać o nowym sezonie serialu "Teściowie", który już we wrześniu będzie miał swoją premierę telewizyjną na antenie Polsatu. Aktorka zdradziła również, dlaczego według niej polscy aktorzy zarabiają małe pieniądze względem swoich zagranicznych kolegów oraz... dlaczego do tej pory nie wystąpiła w "Tańcu z gwiazdami". Cały wywiad z aktorką będzie można obejrzeć w sobotę 17 sierpnia o godz. 17:00 na kanale Wirtualnej Polski na YouTube.
Podczas rozmowy nie zabrakło również wątków prywatnych. Joanna Kurowska wróciła wspomnieniami do trudnego okresu w swoim życiu, gdy w 2014 r. zmarł jej mąż. Grzegorz Świątkiewicz miał 55 lat, był znanym dziennikarzem sportowym i bardzo długo zmagał się z ciężką chorobą. W 2019 r. Kurowska pochowała ojca, a w 2020 r. niespodziewanie odeszła także ukochana siostra aktorki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To, że mogłam wstać z łóżka po śmierci męża to nie był skutek terapii, tylko fakt, że mam dwunastoletnie dziecko, które zostało samo i trzeba je wychować (...) Ale oczywiście terapia mi pomogła. Ja już byłam sterapeutyzowana, kiedy to się wydarzyło, (...) ale nie powiem żebym tego nie przeżyła, bo jak ktoś nas opuszcza - nawet facet czy kobieta - to jest tak zwany okres żałoby. To są okresy żałoby, których się nie da przeskoczyć. To jest sześć etapów - niedowierzanie, gniew, złość, agresja, apatia. I teraz każdy z nich trzeba przejść. To nie jest, że sobie je przeskoczymy. Ja na początku je przeskoczyłam. Ale potem mnie dopadło. I tu terapia nic nie pomoże. Każdy terapeuta powie, żeby dać czasowi czas i żeby dać sobie luksus bycia smutnym, bycia kompatybilnym z naszymi uczuciami, a nie przeimprezować ten okres i myśleć, że koleżanki mnie pocieszą, bo kiedy przyjdzie nagle złość, to przyjdzie i agresja - powiedziała nam Kurowska.
Tuż po śmierci męża aktorka musiała dość szybko zmierzyć się z rzeczywistością.
Po tym zdarzeniu miałam premierę teatralną - i koledzy nie byli niczemu winni. Robiliśmy tę sztukę pół roku i teraz trzeba było dać występ. Trzeba zagrać, na tym polega aktorstwo, tak? - dodała Kurowska.
Aktorka w swoim życiu straciła niejedną osobę - męża, siostrę, dziecko. Dziś na stratę bliskiej osoby w życiu patrzy inaczej, niż lata temu.
Profesor Gadacz, którego widziałam wiele wykładów (...) powiedział jedną bardzo ważną rzecz, na której ja się trzymam - że musimy w życiu stworzyć sobie dużą ilość radości, bo jeżeli ktoś tylko się zafiksuje, że rodzina jest dla niego szczęściem, to się rozczaruje. Jak matka ma dzieci i potem te dzieci odchodzą, zakładają swoje rodziny, to ona jest nieszczęśliwa. Dużo mówi się, że jak odchodzą z domu nasze dzieci, to rodzice mają syndrom opuszczonego gniazda. Jaki opuszczony gniazda? Ja się cieszyłam, że moja córka wyfrunęła, bo ja mogłam wreszcie żyć swoim życiem - powiedziała nam Kurowska.
A co dziś daje szczęście aktorce? I dlaczego posiadanie jej jako przyjaciółki to dla jej bliskich jak wygrany los na loterii? Te te pytania odpowiedzi również znajdziecie w naszym materiale wideo.
Zobaczcie też nasz najnowszy wywiad z gwiazdą ze studia Wirtualnej Polski. Gościem ostatniego odcinka była Beata Tadla. Dziennikarka opowiedziała nam m.in. jak wyglądały kulisy jej powrotu do TVP po niemal dekadzie nieobecności, wróciła wspomnieniami do swojej wygranej w "Tańcu z gwiazdami" oraz zdradziła, dlaczego do dziś śni jej się relacjonowanie Polakom katastrofy smoleńskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Joanna Kurowska o pieniądzach, jakie dostają aktorzy w Polsce. "Mamy najniższe zarobki"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.