Miała tylko 20 procent szans na przeżycie. Influencerka przeszła kolejną operację
Maja Kuczyńska podczas majówki w 2024 roku uległa bardzo poważnemu wypadkowi. Zajęła się ogniem po wybuchu biokominka. Przez trzy tygodnie walczono o jej życie na OIOM-ie. Po półtora roku od tragedii, tiktokerka przeszła kolejną operację na twarzy i prawej ręce.
Źródło zdjęć: © Instagram
25-latka po wypadku była podłączona respiratora z powodu poważnie uszkodzonych dróg oddechowych. Po wyjściu ze szpitala rozpoczęła długotrwałą rehabilitację.
Mam oparzone drogi oddechowe, przez co musiałam leżeć pod respiratorem przez długie trzy tygodnie. (...) Myślę, że dobrych dwóch tygodni nie pamiętam. (...) Moje życie było w stanie zagrożenia przez miesiąc. Miałam 20 proc. szans na przeżycie. (...) Leżałam dwa i pół miesiąca w szpitalu - wyznała na jednym z nagrań Maja Kuczyńska.
Jak doszło do wypadku?
Influencerka na początku roku ujawniła, jak doszło do wypadku.
Pewna osoba z towarzystwa wzięła wielką bańkę paliwa i na stole stał biokominek w postaci misy z kamieniami... Ta miska się tliła i w tym momencie ta osoba dolała tego biopaliwa, tak że wszystko się rozlało. W wyniku czego ja i parę osób zaczęło się palić. Paliliśmy się żywcem i nie mogliśmy się zgasić - opowiadała.
Dominika Tajner szczerze o operacjach i hejterach."Kocham botoks, stosuje stymulatory tkankowe"
Kolejna operacja
Maja Kuczyńska w szpitalu w Łęcznej przeszła kolejny zabieg. Pokazała się na szpitalnym łóżku z opatrunkami. Tym razem zoperowano jej twarz.
Kolejna operacja za mną! Ta miała dla mnie szczególne znaczenie, bo możliwe jest, że będę się uśmiechała tak szeroko jak tylko mogę. Jestem zmęczona, ale niesamowicie szczęśliwa - napisała na Instagramie, wrzucając serię zdjęć.