"Może dlatego ludzie to wylewają?". Nowy głos w aferze wokół matchy od Kubickiej
Agnieszka Grzelak dołączyła do grona testerów matchy serwowanej w lokalu Sandry Kubickiej. Youtuberka zamówiła dwa napoje na bazie sproszkowanej zielonej herbaty. Jej wnioski nie spodobają się ukochanej Barona.
Sandra Kubicka jest wielbicielką matchy. Uznała, że świetnym pomysłem będzie sprzedawanie napojów na bazie tego składnika w nowym lokalu. O biznesie zrobiło się głośno, gdy zaczęli przychodzić tam influencerzy. Niestety, nie zrobili dobrej reklamy.
Dominik Rupiński wypluł kupiony tam napój, a Mikołaj "Bagi" Bagiński stwierdził, że "smakuje jak trawa". Agnieszka Grzelak postanowiła sprawdzić to osobiście. W nowym filmie na YouTube zrelacjonowała wizytę.
Zwróciła uwagę, że zamówione napoje nie wyglądają tak, jak na zdjęciach w menu. To - jej zdaniem - robi niekorzystne wrażenie. Wyraziła też oczekiwanie, że w kawiarni, która specjalizuje się w matchy, produkt powinien być najwyższej klasy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bar Bambino - skarb domowej kuchni za niskie ceny w Warszawie
Kolor sugeruje, że to nie jest matcha pierwszej jakości. [...] Widzę, że mogłoby być lepiej. [...] Szczerze? Myślałam, że będzie o wiele gorzej po tych nagraniach, gdzie ludzie to wylewali. [...] Piłam gorsze. Jest ok — mówiła o pierwszym z zamówionych napojów.
W przypadku drugiego napoju już nie było tak kolorowo. Tym razem matcha była podana bez mleka i można było bardziej poczuć jej smak. Agnieszka Grzelak określiła go dwoma słowami - "gorzki i błotnisty". Po wymieszaniu z syropem było jeszcze gorzej.
To nie jest pyszna zielona matcha, tylko takie meh... Ten syrop jest obrzydliwy. Bardzo żałuję, że to wymieszałam. Może dlatego ludzie to wypluwają. - komentowała.
Agnieszka Grzelak przyznała punkty matchom od Sandry Kubickiej
Youtuberka za każdą specjalność lokalu Sandry Kubickiej zapłaciła 26 zł (małe wersje). Pierwszemu napojowi Rose Matcha przyznała 2,5 na 5 możliwych punktów, zaś druga pozycja Bubble Gum Matcha uzyskała 0 na 5.
Nikomu bym nie polecała, żeby ją kupował i pił — podsumowała.
W nowym materiale influencerka odwiedziła inne miejsca na gastronomicznej mapie stolicy. Z rozbawieniem przyznała, że za słynne żeberka w restauracji zapłaciła... mniej niż za dwa kubki matchy u Sandry Kubickiej. Mimo wysokich cen i srogich słów internetowych celebrytów lokal w Google jest oceniany na 4,2 na podstawie 560 opinii.